Nawet jeśli udawana radość, też ma swoje pozytywy: mniej smutnych twarzy, a to pozowanie choć nieświadomie, bywa że i na szczęście, gdyż rozszerza zasięg...
Nie całkiem z fałszem, czasem ze wstydem...spotkałam kogoś po kim nie spodziewałam się, że ma problemy...zawsze siała radość wokół...dziś wiem, że od lat cierpi. Mimo tych chwil nigdy nie dała poznać, (skrywała wstydząc się, żyła w poczuciu winy). Innym rozświetlała mrok...i chyba tak pozostanie, gdyż nauczyła się z tym żyć.
Może nie tyle udawana, co mi się z fałszem kojarzy, co taka, przez łzy. Wiem, to tylko sformułowanie. Ale rozumiem przesłanie i daję fishkę. Pozdrawiam. :))