Kiedyś przecież jakoś nie było problemu
Rurka była smaczna nawet i bez kremu
Kurtka cicho w szafie a my ciepło w cieniu,
bo byłem niezmienny z jedną porcją dżemu
Wymagania wzrosły w wodzie pragniesz tlenu
Nie byłem już boski jak zachciałaś trenów
kiedy żyłem fraszką piętrzącą się z genów
pytając dlaczego, nie po co i czemu?
Jedna była kostka ginąca jak lemur
Młoda i dorosła, drzew korony wielu
Przyszłość taka prosta dalej i bez steru
pomimo, że wioska w horyzoncie brzegu
Uparta i Ostra
Ile masz tych pieluch!?
Otwarta i Prosta
Czyje znasz dlaczemu!?
Można ciągnąć osła mówiąc kusicielu,
lecz kto wtedy dalej - bliżej ma do celu?
Spójrz...
18 680 wyświetleń
616 tekstów
46 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!