Menu
Gildia Pióra na Patronite

... każdy zna przypowieść o "synu marnotrawnym"... i nieraz jesteśmy zaskoczeni, iż Nasze "przepraszam" odbiega skutkami od tej przypowieści... lecz któż się zastanawia czy "przepraszam syna marnotrawnego" było połączone z żadaniem "należnego miejsca przy ojca stole" ?... a może nie liczyło na nic ?... nawet na miejsce w stajni ?...

173 202 wyświetlenia
2656 tekstów
247 obserwujących
  • giulietka

    4 January 2011, 22:03

    Prawdziwy żal na nic nie śmie liczyć...

  • Irracja

    4 January 2011, 09:26

    ... czasami warto zastanowić się nad symboliką niektórych faktów i słów... szata, w tamtych czasach, była symbolem godności rodu... takie traktowanie przetrwało długie wieki, choćby jako noszenie barwa rodowych przez członków i służbę rodu... odpowiedni pierścień, zwłaszcza w bogatszych rodach, był symbolem statusu jako członka rodziny, a nie służącego... a uczta ? - bo tylko o to miał pretensje starszy brat, była oficjalnym przyjęciem do rodziny ( "A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był [...]

  • Leid3210

    4 January 2011, 09:02

    wlasnie o te pokore chodzi...dobrze zauwazyles !
    moglibysmy sobie jej " gruby plaster odkroic "- (jak sie to tutaj mowi) od syna marnotrawnego.

  • Irracja

    4 January 2011, 08:59

    ... lecz mało kto zdaje sobie sprawę, że takie zachowanie było oznaka powtórnego przyjęcia do rodziny - i nic więcej... nie gwarantowało żadnych korzyści, ani przywilejów... no i ta pokora gdy prosił o przyjęcie na służbę, a nie o powrót do roli syna...

  • Leid3210

    4 January 2011, 08:44

    ale kazal mu przyniesc pierscien i szaty i zabic ciele na uczte...

    "karmia" nas tym od dziecinstwa i trudno sie dziwic, ze po naszym przepraszam liczymy chocby na ..."pierscionek" i" kurczaka " ;-))

  • Irracja

    4 January 2011, 08:36

    ... echhh... wiele przypowieści z "Biblii" jest źle przemyślanych i niosą z sobą krzywdę... w tejże przypowieści wyraźnie zaznaczono, że syn marnotrawny chciał zostać najemnikiem u swego ojca... wyraźnie zaznaczono radość ojca z powrotu syna... nigdzie jednak nie napisano, że prócz przebaczenia, uzyskał na powrót część majątku ojca, lub inne korzyści... nigdzie też nie jest napisane, iż ojciec obdarzył go takim zaufaniem jak wcześniej... to co dziś rozumiemy pod pojęciem "syna marnotrawnego" jest wyrwane z kontekstu i nie służy prawdzie lecz Naszemu ego...

    * na podstawie św. Łukasza rozdział 15...

  • Leid3210

    4 January 2011, 08:26

    tak, czasami "przepraszam " nie "uzyskuje" nic, kompletnie nic.

    ta przypowiesc to idealna reakcja na przepraszam. W zyciu bywa inaczej

  • Irracja

    4 January 2011, 00:15

    ... bo przepraszam powinno być bezinteresowne... ( w tym ogólnie przyjętym znaczeniu )...