Ja wiem, że to tylko odroczenie wyroku, że za kilka dni, tygodni, znów się pokłócimy, znów będziemy rozważać rozstanie. Ale, jeżeli możemy zyskać te kilka dni, to czy nie warto? Jeżeli możemy to jeszcze przedłużyć, to czy każdy kolejny dzień nie jest na wagę złota?