Bardzo często nasza godność jest poniżana przez innych bez użycia pięści. Tego rodzaju poniżenie bywa "boleśniejsze "niestety.
"Bywają boleśniejsze"(rzadko) Bywają, gdyż wszystko zalezy jak się używa tych pięści. Poniżenie z użyciem pieści jest zawsze mniej lub bardziej jednocześnie poniżeniem psychicznym.
Samo poniżenie bez użycia pięści, jest raczej poniżeniem urojonym, polegającym na braku odpowiednio silnej konstytucji psychicznej, związane często ze zbyt dużym mniemaniem o sobie, aby na zimno moc przeanalizować słowa atakującego. Atak werbalny nie jest nigdy do porównania z atakiem fizycznym, gdyż ten drugi jest wbrew pozorom i według doświadczeń wielu ludzi będących w ekstremalnych warunkach mieczem obosiecznym, raniącym zarówno ciało jak i ducha.
Myśl nie jest wcale taka głupia, jeno ten drobny bląd...jednak można się doczepić czy w ekstremalnych przypadkach w ogóle można mówić o godności czy jeno o instynkcie samozachowawczym!
Wiesz napisałem ta myśl przypominając sobie książkę Primo Levy, który przeżył Oświęcim i opowiadał, jak się w obozie obchodzono z więźniami, o których wiedziano, ze wcześniej byli znani, szanowani i dumni z siebie. Niektórzy posiadali wręcz wielką osobistą godność, którą jednak szybko tracili na skutek pierwszych uderzeń pieści w twarz, podczas powitania w obozie, a potem już tylko zezwierzęcenie..... Dobra lektura dla wszystkich młodych ludzi dzisiejszego pokolenia.....
Rozumiem, że inteligencja autora nie dostrzegła błędu...zatem zgodnie z "Programem naprawczym" jaki autor przedsięwziął w stosunku do innych użytkowników zmuszony jestem wystawić negatywną notę.