Idąc chodnikiem zatrzymaj się i spójrz w niebo…spojrzą wszyscy. Nachyl się nad leżącym człowiekiem…najprawdopodobniej nikt nie nachyli się nad nim razem z tobą.
To prawda,szłam kiedyś z koleżanką przez miasto i na trawniku przy chodniku leżał człowiek,twarz miał zasłoniętą przedramieniem.Zatrzymałam się chcąc do niego podejść,gdy ona pochwyciła mnie za rękę szepcząc przerażona..Nie ruszaj go,obudzi się i powie że go okradłaś,albo jak coś się stało to będą ciągać Ciebie na policję,po co Ci to.."No cóż,trochę mnie zdezorientowała,ale myśl że temu człowiekowi może być niezbędna pomoc lekarza nie dała mi spokoju..Zadzwoniłam na 112 ..i oddałam pieczę nad nim straży miejskiej..
Dlatego właśnie napisałem"prawdopodobnie".Oczywiście dopuszczam że są ludzie którzy zainteresują się drugim człowiekiem i nachylą się nad nim,ale nie będzie to taka ilość,jaka spojrzy wraz z Tobą w niebo...