I choć kot skrada się powoli
a pies szczeka gdzieś w oddali
krzyk z daleka
i ta ślepa noc kaleka
nie poznaje gdzie ktoś na nią czeka
widze mróz na mej szybie
i marzenia biały śnieg przykryje
mam za oknem czarny cień
w mroku kroczy
i w dzień w kąt ucieka
brak już siły
chce iść spać
ale gdzieś w oddali głos ludzki
nie pozwala zamknąć oczu nam
gwiazda z nieba spada
za nią iskier szlak
tak się kończy ludzki szał
a co po nim
może kropla spadnie na szybe
zastuka o parapet
i rozbije się na miliony części
lub nadejdzie mrok
i głos za barierą ciemnej nocy
nie bedzie wiedział
tak jak ta noc kaleka
gdzie dobro a gdzie zło
i nie znajdzie czarnej plamy
w nie zbadanej ciemności...