a więc... "grzech" to wytwór religijny. wyrządzanie zła to nie to samo, co popełnianie grzechu, np. grzech pierworodny. Jest cała masa podobnych zabiegów, których dopuszczali się kapłani by wzbudzać w ludziach poczucie winy i w ten sposób zaskarbiali sobie całe rzesze, że potrzebują Boga itp trele morele;)
... nawet będąc poza kościołem i religią, nie mogę się zgodzić z tą myślą... wszak grzech jest synonimem zła... lecz inaczej sprawa wygląda gdy przyjmie się, iż interpretacja ( stosowana dziś nie tylko w religii ) zła i dobra jest kłamstwem... tutaj, w całości, bym poparł... zło nie tylko grzechem potrafi się posługiwać... zło i dobro, dla swych celów, potrafi wykorzystać...
moim zdaniem grzech to narzędzie manipulacji, równie podobnym co reklamy, promocje i polityka dziś, tylko że kiedyś nie było tych wszystkich rzeczy. ponadto jestem sceptyczny wobec religii.