niedawno niechcacy zetknelam sie z tym problemem.i choc nie byla to osoba mi bliska, to jednak bardzo mna to poruszylo... takie marnotrawstwo mozliwosci i potencjalu, po prostu ...zycia... tego najcenniejszego , co mamy
ja sądzę , że autorce chodziło o coś głębszego... o wszystkim można powiedzieć że życie jest przyczyną ale samobójstwo dało bardzo konstruktywną wypowiedź...to tak jakbyśmy powiedzieli , że przyczyną miłości jest serce i serce odnosi się z uczuć najbardziej do miłości... tak samo sądze, że autorka chciała odnieść samobójstwo ku życiu i ja uwarzam , że wyszło świetnie i gratuluję jej :)