Gdy umierają nasi bliscy, w nas też coś umiera, jakaś nasza cząstka podąża wraz z nimi. Do źródeł.
A kiedy umierają najbliżsi, najważniejsi, naj - w afekcie gotowi jesteśmy oddać własne życie, by ich życie przywrócić, bo jak bez rąk chodzimy nie mogąc znaleźć nic, na głównym plac duszy, który z ich odejściem tak nagle opustoszał.
479 wyświetleń
15 tekstów
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!