Menu
Gildia Pióra na Patronite

Gdy tracimy kogoś bliskiego najpierw mamy wyrzuty do niego samego. Potem nadchodzi morze bezsilności i bezradności. W końcu przybywa moment, w którym rozpala się w nas niewyjaśniona nadzieja i wiara, że on wróci, że przybędzie.. choć wiemy, że to nie możliwe. Aż na końcu wygasają wszelkie uczucia i emocje. Zostaje samo wspomnienie siedzące gdzieś tam na dnie serca.

12 894 wyświetlenia
114 tekstów
6 obserwujących
  • 5 July 2014, 23:35

    tak zgadzam się z Tobą :) ale jeśli się rozstajemy i oby dwie osoby żyją zawsze należy wybaczyc i dac drugą szansę :)

  • agniecha1383

    5 July 2014, 22:18

    Wszystko zależy od tego jaka to utrata.Jesli zwyczajne rozstanie to zapewne nie mylisz się ale jesli jest spowodowana czyjąś śmiercią jest różnie.

  • 5 July 2014, 21:49

    zależy w jaki sposób tracimy tą osobę, bo jak odchodzi od nas przez mały błąd to trzeba przeprosi i próbowac to naprawic jak zależy nam na tej osobie :)

  • hekate22

    5 March 2010, 00:29

    ~andrea69 - tak to prawda. Każda bliska osoba jest częścią nas. Wraz z jego śmiercią, umiera w nas ta cząstka. I zostają wspomnienia. Czasem więcej ,czasem mniej, ale tu nie chodzi o ilość.. tylko jakość. ;)

  • 28 February 2010, 21:50

    I najgorsze jest to, że zabija w nas cząstkę nas samych i wiary w ludzi...każda kolejna osoba jest potem postrzegana przez pryzmat tego doświadczenia...kamieniejemy od środka...z czasem, gdy doświadczymy po drodze jeszcze innych odrzuceń grozi nam choroba nieuleczalna i dotkliwa- cynizm...

  • róża 7

    23 February 2010, 22:04

    Czasami uczucie staje się jeszcze większe do tej osoby...

  • Nadziana

    23 February 2010, 22:01

    Dokładnie tak się czułam..

  • dark_tenshi

    23 February 2010, 21:58

    Piękne,takie życiowe ..