Gdy jest się młodym łatwo przychodzi głoszenie ideologi.Krzyczy się głośno "Będę mieć lepiej niż pokolenie rodziców" Życie wydaje się piękne i proste. Niestety czas weryfikuje poglądy.Im dalej w dorosłość,tym bardziej opadają ręce.Piętrzą się problemy,a skrzydła które kiedyś niosły do buntu podcięte maja lotki przez prozę życia.Już wiemy,ze świata nie zmienimy.
jestem w , jakby wieku, który już to wie, bo nawet jak nie rozumiał, to już teraz Musi. Lata determinują, otwierają oczy i chłodzą gorączkę młodości. pozdrawiam, k
Hmm...Natomiast ja nie mam swoich ideologii...Etos drobnym druczkiem pisany, a serce kreśli resztę...I nie wykrzykuję, że chcę mieć lepiej...szepcze czasami, że chciałbym mieć aż tyle co oni...a problemy jak to problemy....albo sobie z nimi radzimy, albo je akceptujemy...albo przemijają :) Może już stary jestem...kto wie... ;D
No cóż Madziu,może będą skrzydełka lecz nigdy skrzydła takie jak za czasów młodości.Wiem,ponieważ jestem urodzoną buntowniczką.Nie mam już takich skrzydeł,już tak wysoko nie niosą.
Kaju młodość...kiedy to było.Beztroskie lata,gdy była głęboka wiara w lepsze.Ale fakt jest niezachwiany "młodość rządzi się własnymi prawami",