Dziś zobaczyłam Cię po raz pierwszy od bardzo dawna. Myślałam, że wszystko mi przeszło. Cała ta choroba na Ciebie. Ale Twój widok wywołał u mnie ciepły prąd przeszywający ciało. Nie podeszłam. Siedziałam, czekałam. Chciałam, żebyś to Ty mnie zauważył. Robiłam wszystko co w mojej mocy. Nie udało się. Czy żałuję swojej bierności ? Chyba nie. Pokazało mi to tylko, że nigdy, nic dla Ciebie nie znaczyłam. A ja głupia tak mocno byłam chora i tak bardzo jeszcze mi nie przeszło. I się nie do końca sprawdziły przepowiednie wieszcza, bo faktycznie: gdy Cię nie widzę, to teraz tylko wzdycham, już nie płaczę, ale wciąż tracę zmysły kiedy Cię zobaczę.