...no właśnie, to cecha człowieka "wyczekującego... nie angażuje się w nic, nie podejmuje działań tak długo, jak długo ktoś (lub coś) nie chce go bezpośrednio dotknąć, przestawić z kata w kąt, itp... z boku wygląda to na bierność, lecz tak nie jest....
Jeśli uznać, że to długi warkocz i ciągnie się za nami, to złość jest gdzieś na początku, a odrętwiały smutek na końcu. Zgoda. Jeśli nie, to powiem, że... pleciesz... warkocz. ;)
... acha... by łatwiej się poruszać w temacie... bierność to po prostu uległość... warto o tym pamiętać... to też część manipulacji... nazwać coś trochę inaczej, nadać trochę inne znaczenie i interpretacje... i przeciwstawić sobie te dwa pojęcia, tak by człowiekowi wydawało się, ze rozmawia o dwóch przeciwstawnych rzeczach... a tak naprawdę, cokolwiek wybierze, to wybierze to samo... np. dla cukrzyka nie ma dobrej i złej czekolady, gdy w obu jest zły cukier...
...bierność jest jednym z najstarszych elementów manipulacji człowiekiem... doprowadzić go do stanu gdy przestają się liczyć wszystkie uczucia i odczucia... do stanu gdy człowiek chce jedynie by wszyscy zostawili go w spokoju... wtedy obiecuje się, takiemu człowiekowi, zrób to i to a zostawimy cię w spokoju... dostosuj się do naszych zasad, a zostawimy cie w spokoju... i już mamy "bezwolna laleczkę która tańczy na naszych sznurkach"... człowiek staje się elementem tłumu... tłum rządzi i decyduje za niego... ustala zasady według jakich ma żyć... chamski, lecz bardzo skuteczny system pozbywania się inności u kogoś... pozbywania się buntu i chęci zmian... dużo zastosowań i odmian ma, i dużo można by pisać na ten temat...
... no, ale tego nie uczą w cywilnych uczelniach...
... ciekawa teoria z tą złością i biernością... choć wydaje się, że nastawiona na wskazanie zła tylko po jednej stronie (biernej) i wybielenie tych którzy nie tylko nie pomogą biernej osobie, lecz jeszcze ja wykorzystują...
... bierność to raczej brak uczuć i odczuć skłaniających do jakiegokolwiek działania... zaś złość to uczucie, i jak każde uczucie szuka ujścia w działaniu... bierność powinno się leczyć przez wzbudzenie jakiegoś uczucia, czy to złości, czy też dobrego, które by skłoniło do działania...
... no chyba że ta teoria ma skłonić do obudzenia złości, u osoby biernej, na siebie samego... tylko czy taka złość nie może skierować się w stronę celowej autodestrukcji jaką jest, choćby samobójstwo?...
Nie u każdego złość działa na zasadzie powodu do działania. Ktoś może czuć złość i być totalnie bierny. Ktoś może nawet sobie nie zdawać sprawy, że jest zły.
Też. Ale ludzie z depresją są źli na świat i na innych ludzi. Bardzo często nie widzą w sobie winy (gdy im coś nie wychodzi). Lub widzą w sobie tylko winę "a bo jestem za słaby", "a bo nic mi się nigdy nie udaje", "a bo po co?" itd. Nie ma równowagi. I pewnie dlatego jest to jednostka chorobowa.