Depczesz mi po palcach całkiem obok muzyki Znów zerkasz na niego Lecz zbyt mało złote masz oczy żeby spojrzał na Ciebie Ucichło Dziękuję, dawno nie tańczyłem tak tanga...
Dziękuję za Wasze uwagi, wszystkie mi się podobają i wszystkie rzucają ciekawe światło na moje słowa. Elza, gratuluję intuicji. :) Tak, miałem na myśli życie, jako walkę między partnerami o uczucia, pragnienia, marzenia... o utrzymanie, albo wypadnięcie z "ramy", o deptanie i wybory serca, rozumu, a także o konsekwencje wyborów... Chaotyczna, jak taniec, jak życie... a jednak jest w tym jakiś porządek... A w ogóle lubię taniec. :) Pozdrawiam.
a mi intuicja dopowiada, że wcale nie chodzi w tej myśli o taniec...taniec to życie..tango - to jak je przeżywamy, tango - jako zrównoważony etap, którego brakuje bohaterowi tej myśli... namieszałam trochę, ale to co, myśl tez jest chaotyczna :) pozdrawiam