Czytałem gdzieś, że może mnie nawet nie ma, że moje istnienie jest tylko kogoś parowymiarowym snem, czy inną bajdurą filozofów, a tymczasem ja czuję, ja myślę, potrzebuje wszelkiego szczęścia i moje życie ma sens, gdy to szczęście dostaje czy sam osiągam i liczy się tylko ten mój stan, więc memłania filozofów i innych są tylko fałszem, bo wynikają z lenistwa w rozkoszy i ubogości trwania przy istocie życia - radości.