Różo, dokładnie tak właśnie jest. To mnie napawa smutkiem, zabiera siły, ale cóż. Muszę być silna nie tylko dla siebie. Bardzo ci dziękuję za ciepłe słowa.
Żal dziecka, że musi ponieść konsekwencje wyborów dorosłych, niedojrzałych rodziców. Smutne to jest, to ty musisz Zuzia dać dziecku miłości za siebie i za tego mężczyznę.
A to On...drugim, mniejszym...dzieckiem? A może ( przepraszam za dosadne stwierdzenie ) dziecko specjalnej troski i nie rozumie jak rola ojca?! Trzymaj się Zuziu, a męża na dokształcenie...