Cierpienie ubrane w słowa szybciej się znosi

Czuję, rozumiem i mam dziurawe buty.

miło, dzięki, przepraszam

Bardziej rozumiem tę myśl w ten sposób, że znając cierpienie łatwiej jest nam się wczuć w drugą osobę;
aby bardziej starać się o zmiejszenie cierpienia, pomoc drugiemu człowiekowi.

a sa granice, tak myslę

Nie wydaje mi się, aby cierpienie samo w sobie miało sens.
Jednak myślę, że wstrząsa, rozdrapuje powłokę przyzwyczajenia, którą nieustannie porastamy, odświeża, wyostrza i pogłębia spojrzenie
na rzeczywistość, pozwala przeniknąć fałsz - to, co nieustannie wciska się na pierwszy plan udając prawdę.
Wtedy tak, znosząc cierpienie, zbieramy jego soczyste owoce - ducha.

nie zrozumiesz przekazu ... za słabyś w majtach

mamy je znosic w senie czekać aż się skończy z wynagrodzeniem, czy znosić w sensie się go pozbywać

też ...., choć nie o to mi chodziło