Chciałabym odejść od świata próżności, od ciągłych moralnych wątpliwości. Od bólu i łez uwolnić możesz mnie Ty. Chorobą zmuszasz do osiągnięcia celu. Przez Ciebie ranię innych...Dla Ciebie wycinam kolejne kawałki układanki mojego życia. Psychoza? Mów co chcesz, moje życie i mój grzech... Szczęście ma różne oblicza...
Budujesz niezwykły romantyzm niepowtarzalny, doceniam tylko i wyłącznie fantastykę i jakiś kult literatury użytkowej ale to ... jeszcze raz wspaniałe ;p
Oj Izabel, tyle bólu w tej myśli... Promykiem radości chcieć Cię obdarować to mało, bo Tobie potrzeba całego słońca, które Cię ogrzeje i napełni Twoją duszę radością i spokojem. Przytulam do serca.