Ta mysl nie daje mi spokoju i myślę, że może w nie chodzić, że ten kompleks polega na wyższości, a jednocześnie świadomości kurczenia się rasy panów, a jednocześnie nie potrafimy zdobyczy rasy panów przenieśc na społeczeństwa czarne i traktujemy ich dalej w sposób kolonizacyjny, zamiast integrować się z nimi przez pokazywanie im jakie dobro niesie za sobą otwartość i zdobycze cywilizacji, za tro robimy wszystko, żeby pokazać swoją wyniosłość, która kończy sie tym, że wpływy w rasach czarnych zyskuje dżichadi [...]
Ze względu na rozmiar? :P To trochę podobny mechanizm, jak z pokojową naturą Niemców. ;) Jest piętno historii, jest chęć obalenia kłamliwego stereotypu i jest też naturalne dążenie do dobra, by udowodnić sobie i światu... Biały człowiek, to ginący gatunek, skazany na zagładę... czeka go los albinosów w Tanzanii... Pozdrawiam. :)
Wszelkimi dostępnymi środkami niejako wybielić siebie , to jest jego jedyne życiowe wyzwanie , dystans dla niepoznaki podrzucić , choćby i ''tym obcym'', jeżeli nie ''tym czarnuchom'' w postaci niewinnej tylko na pozór przepowiedni . Jeżeli wolno mi dodać Kochana Onejko przy Twojej myśli moje trzy grosze matkujące w nieskończoność ;) to pragnęłabym ostrzec przez tego rodzaju wybielaniem siebie na pokaz a w zamian polecałabym wybranie choćby lekturę Norwida do poczytania ;) Niezwykle ciekawe przemyślenie ;) Udanego weekendu;)
Kompleks bycia białym, jakoś kojarzy mi się z poprawnością polityczną, którą można obserwować w Stanach - często biały jest na przegranej pozycji, byle tylko nie zostać posądzonym o rasizm. Kompleks to też coś wstydliwego, coś o czym nie mówimy otwarcie, w tym wypadku może chodzi o wstyd za rozwój, cywilizację a także przeszłość.
... rasizm ma wiele barw... chodzi mi o zachowania które raczej nie uznaje się za czysto rasistowskie, nie mniej są częścią kononu zachowań rasistowskich... to właśnie "nuta rasistowska"...