a jeśli to tylko sztuka ludowa grubo ciosana święta lipka tradycja instynktem podpierana w chaosie zatopione życie... jeśli to tylko wszystko bajki magią niewiedza tłumaczona dziecinna ufność w to że jesteś bo bez miłości wszystko nic nie warte...
przesiadła się na inną ławkę widząc szaleństwo w mym spojrzeniu kobieta z dzieckiem do mnie uśmiechniętym
Miałem na myśli tylko to, że nie musi brakować tego odpowiedzialnego, nawet jeśli go tu nie widać. ;) "Świeżo malowane"... tak, często też są kompletnie zaniedbane, świeżo malowane... przez gołębie. ;) Miło mi, że widzisz w tych słowach więcej , niż ta kobieta i więcej od innych przechodzących obok ławki. Pozdrawiam i życzę pogody. :)
W kwestii odpowiedzialności nie dostrzegam symptomu nadinterpretacji , bynajmniej .;) Zdarzają się ławki świeżo pomalowane , częściej niż byśmy się tego mogli spodziewać ;) nawet w kościele W kwestii wewnętrznych dylematów każdego z nas pewnie masz rację , tradycyjnie przeinterpretowałam , ale każdy przecież'' ma swoje '' tradycje do przekazania potomnych w obowiązku Dziękuję za słowa akceptacji pomimo , życząc uśmiechu na cały dzionek ;)
Natalio, ewidentnie przeinterpretowałaś, ale muszę przyznać, że bardzo ciekawie. :) To mogła być ławka w parku, na dworcu, w przychodni, na stadionie, w sądzie, w szkole (no może nie podstawowej :P ), w kolejce po zasiłek, ośla ławka dla przegranych i także w kościele. ;) Może to nie była samotna matka, może w domu mąż gotuje obiadek, może pracuje, może ona jest z dzieckiem w podróży do lekarza, do babci, do sklepu, do koleżanki...? Czasami ludzie wydają się być straszniejsi od domniemanych demonów... Cieszę się, że zatrzymałaś się u mnie. Pozdrawiam. :)
Biegnij za nią pewnie czeka na Ciebie , tylko się boi ;) do tego przyznać ..ogrom odpowiedzialności za samotną matkę przerasta nawet smoka wawelskiego w naszym uduchowionym kraju .. Ziejące ogniem pożądania ;) jej nie przeskoczy ... ona wie o tym , już raz została zraniona
Ale żeby w kościele tak prowokować ;)) Nawet niespotykana ufność wewnętrznego dziecka drzemiącego w jej wnętrzu nie potrafi sobie z tym poradzić .. nie wypada budzić demonów w miejscach w których śpią sobie ukołysane pozorami , to bywa podwójnie niebezpieczne Moje jelonki nie wzbudzają takiego ogromu ekspresji , przyznaję ;) Trudne te Twoje przemyślenia opisywane wierszem , nie mniej jednak mimo tak wysokiego stopnia trudności , przynajmniej dla mnie, niezwykle głęboko dotykające wewnętrznych rozterek każdego człowieka Za tak obszerną recenzję należną mi się dodatkowe profity ... nr konta podam w wiadomości elektronicznej Spokojnego odliczania ;) Pozdrawiam po raz kolejny