Menu
Gildia Pióra na Patronite

List: Węgiel i mydło.

M44G

M44G

Witaj moja znana mi nieznajoma. Napisz proszę, co tam u Ciebie słychać?

Piszesz, że nie do końca wszystko rozumiesz. To nic, to dopiero początek, pod koniec wszystko stanie się jasne, no prawie wszystko. Piszesz też, że ostatnio musiałaś używać chemii. Prawdę mówiąc jak już to wolałbym zioła lub herbatę ziołową.

Nie będę już przedłużał, kontynuujmy.

Gniezno, 20 listopada, rok 1944.
Poniedziałek.
O godzinie 15:24 do zakładu fryzjerskiego „Weißkopf”, w którym to pracowała właśnie Stanisława, wszedł przystojny i wysoki Niemiec, adiutant kapitana Kastnera. Żołnierz podszedł do naszej bohaterki i stanowczym głosem, jednocześnie wręczając jej przepustkę do kwatery Gestapo niedaleko Katedry Gnieźnieńskiej.
- Przyjdziesz po pracy do kapitana Kastnera dokładnie o 16:30 i zabierzesz ze sobą torbę z narzędziami fryzjerskimi, ZROZUMIANO!
- Tak. (Odpowiedziała kobieta.)
-No, pamiętaj o 16:30 i nie próbuj się zamieniać kapitan Kastner chcę widzieć tylko Ciebie. ( Dopowiedział adiutant.)
Stanisława poprosiła koleżankę by poszła do zakładu narzeczonego po pracy i powiedziała mu, że dzisiaj wróci później do domu. Koleżanka zgodziła się kiwnięciem głowy.
Punktualnie o umówionej godzinie zadzwonił telefon w gabinecie kapitana z dyżurki przy szlabanie z informacją o zgłoszeniu się fryzjerki z przepustką i zapytaniem czy mają ją wpuścić, oficer zgodził się i już po minucie stanęła przed jego obliczem Stanisława.

http://www.youtube.com/watch?v=hdQwbt21krk

- Oj jakaś ty piękna. Szkoda, że nie jesteś Niemką, a może to i lepiej. (Powiedział, Kastner jednocześnie całując ją w dłoń.)
- Sprowadziłem Ciebie tutaj, ponieważ, postrzelono mnie w nogę i rękę ciężko mi się poruszać no i ogolić mi się niełatwo lewą ręką, a jako oficer III Rzeszy muszę wyglądać schludnie i świecić przykładem, dlatego też będziesz, co drugi dzień przychodzić do mnie po pracy by mnie ogolić umyć głowę i ostrzyc, jeśli to będzie potrzebne. Odwdzięczę się z nawiązką zobaczysz.
- Dobrze kapitanie Kastner. ( Odpowiedziała bohaterka.)

W tym czasie Zygmunt wychodził z zakładu i tuż za bramą spotkał Wiolettę koleżankę jego narzeczonej, która to czekała zanim, by przekazać informacje od Stanisławy. Mężczyzna nie posmutniał, ponieważ widział w tym nadzieję, że narzeczonej uda się załatwić tak potrzebny kwit na węgiel.
Stanisława ogoliła i podcięła włosy kapitanowi. Zapytała też czy nie dałoby rady w zamian dostać kwitu na trochę węgla. Oficer się zastanowił i odpowiedział:
- Niestety nie tym razem moja piękna. Dziś masz tutaj dwie koski szarego mydła i tą puszkę oliwy. A jeszcze jedno, zejdź do piwnicy, tu masz kluczę i przynieś mi butelkę wina. Jak wrócisz to możesz już iść.
Kobieta chwyciła kluczę i zeszła po wino. Na samym dolę zauważyła dwa sąsiadujące ze sobą pomieszczenia na wino i na węgiel. Stanisława miała w reku kluczę od wszystkich pomieszczeń piwnicznych najsampierw dopasowała klucz od pomieszczenia z winem weszła tam otworzyła jedno wino i polała nim szare mydło następnie dopasował klucz od komórki z węglem i odcisnęła pasujący klucz w mydle i schował mydło pod oliwą. Zabrała wino, zamknęła obydwa pomieszczenia i wróciła na górę, wręczyła wino kapitanowi, a następnie udała się w kierunku domu.
Resztę opiszę Tobie w innych listach znana mi nieznajomo.

A więc napisz mi, co tam słychać u Ciebie moja Droga znana mi nieznajomo.

Pozdrawiam serdecznie i wysyłam całusa.

http://www.youtube.com/watch?v=EEX3AEDM4Sk

PS: A Ty jak się czujesz jak ktoś Ciebie nie zauważa celowo?

66 739 wyświetleń
1128 tekstów
102 obserwujących
  • M44G

    1 October 2013, 14:36

    To miłe, że tak myślisz Iwonko.

  • I.Anna

    1 October 2013, 07:34

    a mnie to zaciekawiło, to trochę jak czytanie rozdziałów książki.

  • M44G

    24 September 2013, 18:32

    Bardzo dziękuję zachęcam też to przeczytania reszty listów lecz ta seria jest inna specjalnie się wyłamuję od wzorca. Miłego wieczoru życzę.