List: Dwa razy siedem.
Witaj moja znana mi nieznajoma. Napisz proszę, co tam u Ciebie słychać?
„ Da”- odpowiadasz mi krótko.
To świetnie, że powracasz. Niedługo 25 dzień grudnia, wtenczas On też powraca i ten najmniejszy też.
Już teraz na samym początku życzę Tobie Wszystkiego Najlepszego.
Ta trzyletnia tradycja, czy też czteroletnia, gdzieś w tym roku się zagubiła. Zapewne nie odpowiesz mi, czemu to tak musi być.
Szkoda też, że ta Twoja pomarańczowa kulka nie zamienia się w zieleń, otulając mnie niepewnością.
Pytasz się czemuż to znów to samo? No cóż to już było, czemu to było i jeszcze będzie.
Chociaż nie lubię języka „ ANGLIKAŃSKIEGO” toż chciałbym Tobie na ucho kiedyś powiedzieć „ HELLO SWEETY”.
Myślę też, że między nami to niemożliwe, lecz doczekałem się prawie całej czternastki i kto wie może 26 grudnia będzie pierwsza część 14 z tej 10 części.
Tegoż listu za dużo nie będzie. Lecz to dziwne pisać te słowa na końcu.
Czasami, już tak jest, że coś czasami się dzieje z czasem.
Czasami jak mam dużo roboty i robota jest pilna to czas przelewa się przez palce jak woda.
Czuję się jak uwięziony w jakieś bańce czasoprzestrzennej, którą ktoś przebija, a ona pęka nie pozostawiając po sobie nic.
To, że nie lubię tego okresu to już wiesz, ale lubię jednocześnie, ponieważ od tego momentu zaczyna się to dobre w tym złym.
A więc napisz mi, co tam słychać u Ciebie moja Droga znana mi nieznajomo.
Pozdrawiam serdecznie i wysyłam całusa.
PS: Będzie dziecko, czy też nie?
PS’: Jeszcze raz Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku. Moja znana mi nieznajomo.
Autor