Witaj moja znana mi nieznajoma. Napisz proszę, co tam u Ciebie słychać?
Strzeliłaś, że coś około 15 kilogramów. Jak na tamte czasy to jak skrzynia złota.
Sen jeszcze się nie skończył, miasto budziło się powolnie zaczynając od piekarzy i budowlańców.
Teraz jest taki króciutki okres, w którym to noc prawie nie istnieje. Ja siedzę przy biurku wpisując ostatnie wersy raportu niedokończonej sprawy, zamykam teczkę i przykładam czerwoną dużą pieczęć na skos z napisem „ Sprawa nierozwikłana.” Po czym włożyłem do szuflady pod literą „X”.
Nadszedł poranek, a ja zawiedziony i zły poszedłem spać. Nie pospałem za długo, a tu kołatanie do drzwi mych. Naciągnąłem spodnie zapiąłem niechlujnie pasek założyłem podkoszulkę na ramiączkach i poszedłem otworzyć, judasz nie zdradził mi nic niepokojącego, to tylko kobieta z dużym „ rondlem” na łbie, (z kapeluszem).
Otworzywszy drzwi przetarłem oczy i nos lewą ręką. Stała na wysokich szpilkach, z rękawiczkami prawie, aż pod szyję, dużym dekoltem, lufką w ustach no i w tym wielgachnym kapeluszu z wielkim rantem.