Witaj moja znana mi nieznajoma. Napisz proszę, co tam u Ciebie słychać?
Piszesz mi w swej odpowiedzi, że owszem, tak jakby to było wczoraj.
Dobrze mieć taki własny przyczółek, albo ulubiony sklep, nawet gdyby to miałby być sklep z okrasą, szpekiem i kurczakami, no ogólnie z chabasem, ale to w takim, co za dużo bejmów wydawać nie trza.
Wybrałem ten sklepik na targowisku przy Warszawskiej nie tylko z powodu na niskie ceny, ale też na miłą obsługę składająca się z ładnych i sympatycznych PAŃ.
Chodzę po kurczaki tylko tam i tylko po kurczaki nic więcej, dlatego też, te miłe i ładne Panie od razu po mym wejściu i powiedzeniu słów „Dzień Dobry.” Odpowiadają i pytają się : „Ile?” . Zdarza się, że nie ma mnie u Nich nawet z dwa miesiące, a gdy wchodzę, to jest tak gdybym ostatnio był wczoraj. Zawsze wiedzą co i jak, tylko pytają ile sztuk bo to jedyna zmienna, drugą zmienną jest cena, bo w ciągu roku cena kurczaków się zmienia no waga tyż.
Powiem Ci moja znana mi nieznajomo , że kiedyś udało mi się kupić trzy kurczaki po trzy kilo każdy, a najlepsze jest to, że 50 zł to jeszcze było za dużo i resztę otrzymałem z powrotem.
Dziś też byłem w moim przyczółku u miłych Pań, od razu po przywitaniu „Ile?”, no i wszystko jasne, waga, bejmy, reszta, pakowanie, uśmiech, no i „Do widzenia”, na samym progu jeszcze „ Szczęśliwego Nowego Roku”, odwzajemnione oczywiście z uśmiechem. Tymi życzeniami chciałem tym miłym i ładnym Pniom podziękować, za tak sympatyczną i profesjonalną obsługę w niskiej cenie.
ja lubię dwójkę trefl najlepiej ..bardzo rzadko prowokuje do wojny .. jest taka niepozorna ;) Tego rodzaju sklepiki mają niepowtarzalny klimat .. racja Wydaje się człowiekowi często że właśnie przekroczył próg cioci Heli np a pani od kurczaka wyciągnie za chwilkę z kredensu nasze ulubione ciasteczka