Menu
Gildia Pióra na Patronite

Trzeci list do Flo

fyrfle

fyrfle

Rojtszwańcowo 21.03.2014r.

Cześć FLo!

Dziękuję za Twój ostatni list i optymizm z niego ciurkiem płynący, że człowiek ma ochotę klepnąć w tyłek dziewięćdziesięcioletnią kobietę dla zgrywy, bez obawy, że ta rozleci się w proch i pył kosmiczny. Dziwne to, ale naprawdę miłe, że w 21 wieku dwojgu ludziom, chce się jeszcze pisać prawdziwe listy na papierze i tak jak w Twoim przypadku- piórem! Jedynie co mnie zaniepokoiło, to opinia twojej sąsiadki - magisterki farmacji, na temat techników farmaceutycznych. Piszesz, że twierdzi ona, iż technicy farmacji nie mają racji bytu, bo są słabo wykształceni, przygotowani do zawodu i w zasadzie nadają się do sklepów zielarskich. Powiem ci, że zdumiała mnie płytkość tej kobiety. Myślę, że jest w niej jakieś uprzedzenie i nie wiadomo czym powodowana wyższość. Podważa ona kompetencje swoich koleżanek i kolegów po fachu, którzy wykładają w tych policealnych szkołach, a już na pewno deprecjonuję swoją szefową z tej sieci aptek, z tytułem doktorskim i też uczyła naszego wspólnego znajomego Józia. Nadto , jak wiesz, Józiu ma już tytuł magistra, więc wszelkie twierdzenia o braku wykształcenia lub tak zwanego poziomu są śmieszne. Znam panią doktor i wiem, że szkoła, w której uczy techników ma bardzo wysoki poziom nauczania, co zresztą potwierdza też Józio w swych namiętnych józioleniach na temat wykładów i życia szkolnego.
Przemyślałem sobie jej słowa i napiszę Ci, że Ojcowie Bonifratrzy prowadzą całe już wieki apteki i sklepy zielarskie oraz szpitale , w których leczenie ziołami doprowadzili do perfekcji i swa tradycje przekazują z pokolenia na pokolenie, kolejnym zakonnikom, a przychodzą do nich różni ludzie. Podważ ona ich osiągnięcia i osiągnięcia wielu innych kultur słynących z tej sztuki leczenia. Pani doktor powiedziała mi kiedyś, że na studiach farmaceutycznych uczyła się wielu nie potrzebnych rzeczy, wiedzy, która wyparowała wraz z zaliczenie, a w technikach farmaceutycznych uczy się esencji farmacji, tego co istotnie jest potrzebne w pracy w aptece. Po co są studia farmaceutyczne? Ano by lobby uczelniane miało się dobrze.wzajemnie się adorując i jak widać by spaczać niektórym rozumy. Powiem Ci jeszcze, że magistrom farmacji technicy farmaceutyczni są solą w oku, bo umieją to samo i są tańsi dla pracodawców. Marzą by w ogóle popędzić techników, co przełożyłoby się na ich wyższe zarobki i niestety na wyższe ceny leków. Pamiętaj jak się korporacji nie rozwala, to ci ludzie się zasklepiają w chorych przywilejach i izolują od normalnych ludzi, a to jest złe , dlatego trzeba wszystkie korporacje otwierać i deregulować. Z tego przykładu znowu widać, że wykształcenie nie przekłada się na dobro w człowieku, na szacunek dla innych. Zresztą jak słyszę, że matura to świadectwo dojrzałości, to mnie krew zalewa. to tylko świadczy ,że system nas złamał.
Teraz napiszę o czymś innym- moim. Ostatni spust był udany i miał dużą moc. Produkt finalny osiągną 98 procent. Te nowoczesne systemy sprzedawane w sieci są doskonałe. Sporządziłem 180 litrów w różnych posmakach. Te beczki po whisky, co je szwagier przywiózł z Aberdeen tirem, maja swoje zastosowanie w doskonaleniu produktu. Część zabiorę do sanatorium, gdzie rozejdzie się za dobrą cenę, a część będzie na wymianę z Ukraińcami. Zaciera się dalsze 200 litrów. Szkoda, że państwo nie chcę iść na współpracę i mnie - stróża prawa zmusza do przestępczej działalności. Ale za to jest ten nimb tajemniczości, posmak zakazanego!
Na koniec napiszę Ci coś co rozbawiło całe nasze miasteczko. Było włamanie na plebanii. Tylko, ze nowa ekipa proboszczowsko-wikarowska nie przewidziała jednego, że miasto jest monitorowane, no więc szybko prawda wyszła na jaw i po naszym piastowskim grodzie krąży takie haiku
"Sikorki" hazard
Ukartowane włamsko
Życie plebanii
Jako pst scriptum wysyłam Ci 2 litry upustu o posmaku śliw , jak lubisz i życzę zdrowia

Twój przyjaciel Gulgewanc FYrfl.

297 746 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!