Pięknego wypoczynku Ci życzę, a jak już się nasycisz spokojem, to wyślij mi kartkę zwykłą, pocztową, zapisaną pozdrowieniami. Tak jestem kartkofilem i uważam, że dobro w nich zapisane zostaje z nami na zawsze. Życzę Ci spokoju, bo sama piszesz, że miłości już nie chcesz, więc nie będę Ci jej wciskał na siłę. Kasia mówi, że potrzebne są czasami lata samotności w spokoju, które wyczyszczą wszystko, aż może coś innego zaistnieje w Twoim życiu, co może będzie przyjaźnią, a może czymś jeszcze cieplejszym. Tymczasem żyj spokojnie pieprząc wszystko i wszystkich, ten list też możesz spalić przed przeczytaniem do końca. Tu i teraz i tak będzie. Tymczasem po tej stronie długopisu jest ogród, w którym kwitną ponad dwumetrowe słoneczniki i chylą się do spacerowiczów, którzy tłumnie wręcz przechodzą się ogrodowymi alejami. Te ich pochylone lwie grzywy, to hołd dla spacerujących i podziękowanie, że są, że podziwiają, że cieszą się ich pięknem. Słoneczniki wspierają teraz promienie słońca, które teraz już nie są tak gorące, a razem tworzą połączenie ciepła i barw. W sumie człowiek dostaje chwile dobra. Cynie i astry zaś, tworzą swoiste i barwne tęcze albo wielokolorowe plamy, które rodzą po prostu nie skrywany zachwyt w duszy człowieka, co wykwita w postaci potoku słów wielbiących ten akurat mój ogród. W efekcie moje serce kwitnie radością i zapałem do dalszej twórczości i snuciem pomysłów na następne pory roku w moim ogrodzie. Jeszcze bujniej kwitną pomponiastymi kwiatami aksamitki, takie niedoceniane za swoją pospolitość, a przecież tak piękne. Przecież ci najpospolitsi są najpiękniejsi, a czemu? Bo są zawsze z nami i nie chcą od nas wiele. Starczy im kawałek swojego miejsca i prosta strawa i już są pięknem i to pięknem danym codziennie. Tak one jak prości ludzie. Żyjemy z nich i dla nich. Reszta jest tylko uzupełnieniem, nie zawsze potrzebnym, a chcącym podporządkować sobie nas pod każdym względem. Ja? Pielęgnuje ogród i pisze nawet wiersze, które podobają się tej części przechodniów wkoło mnie, która uważa, że nie powinienem dostrzegać rynsztoków, ciemnych plam wnętrza człowieka, a zwłaszcza tego co bezpośrednio rozgrywa się w mieszkaniach, na ulicach, zakładach pracy i instytucjach naszych miast, lub bym chociaż podał to tak, że poczyta się to tak jakby się jadło nutelllę z odrobiną chili. Taki wiersz dedykuje swoim kwiatom, a oni wtedy na wyścigi chcą by im go, jedynie im zadedykować, bo oni chcą się nim pochwalić swoim fejsbucznym znajomym. A wiersz jest tylko kwiatów lub jak ten ostatni Twój. Jedynej osoby, która jest ze mną , nawet gdy odkrywam jej, aberracyjne zakamarki duszy, serca, świadomości. Dziękuję , że nigdy nie wspomniałaś bym poszedł na jakikolwiek kompromis z czymkolwiek i z kimkolwiek. Więcej więc bólu we mnie i ode mnie, ale to ja, a nie jak chcą ezoterycy i inne tego typu indywidua, że pozwól się nieść jakiejś miłości, jakimś prądom, jakimś jeszcze dziwnością, a dostąpisz tłumu przyjaciół i gór dobrobytu, a ja im mówię, że nie chce bo i tak zrobię to co robię teraz. ROZDAM!
Po tej stronie długopisu . to jakby rajski ogród bardziej a nie list ale ja baba ze wsi nieobyta . mało oczytana , coś pewnie pomyliłam ...tradycyjnie .. słoneczniki porównane do lwów .. inspirujące ..zwłaszcza dla Anglików którzy zwiedzają Toskanię .. mieliby dwa w jednym Półwysep Apeniński i afrykańską sawannę w formie inclusive nieomalże ;)za te same pieniądze Czyta się ten list tak jakby się zwiedzało coś niezwykle zagadkowego .. Park Jurajski nieomalże Spokojnego dzionka Mirku ;)