Menu
Gildia Pióra na Patronite

List: Pola bawełny.

( Czyli o ukochanej, która szarpała mój wełniany sweter.)

( Nie czytaj tego nie warto poczekaj na następny list.)

Witaj moja znana mi nieznajoma. Napisz proszę, co tam u Ciebie słychać?

Odpowiadasz, że wtenczas, gdy nad morzem rysujesz jedno serce w samotności.

Mgła jak mgła, czasami nie rozpływa się tak szybko.

Moja znana mi nieznajoma, opowiem Ci anegdotę.

Przychodzi starszy Pan do zakładu pogrzebowego „ ZAKOPANE”.

Zakład jak zakład, zdjęcia wieńców, trumien, i nagrobków no i wzory nekrologów, nawet kilka nagród i dyplomów.

Starszy Pan wchodzi ściąga czapkę kolarkę moherową z lat 50’ odwiesza na wieszaku, a w prawej ręce trzyma laseczkę zawiesza sobie ją na lewym przedramieniu i siada na fotelu przed obliczem właściciela, jednocześnie mówiąc jak niestosowne i dziwne w takim monecie:

- Dzień Dobry

Właściciel odpowiada:

- Dzień Dobry, w czym mogę służyć.

- Chciałbym pochować moją zmarłą Ukochaną żonę.

- To smutne, lecz od tego jest mój zakład pogrzebowy „ ZAKOPANE” ( ZAWSZE TANIO, SZYBKO I NA CZAS)

Po wybraniu trumny, wieńców i muzyki zagranej na trąbce pod koniec ceremonii.

Przyszedł czas na wypisanie treści na nekrologu.

W tym momencie zaczął dzwonić telefon zakładu wygrywając, jako dzwonek „ Cisze”.

Właściciel przeprosił i zaczął rozmowę z kamieniarzem o jakiś płytach marmurowych na parapety czy coś?

Właściciel zakładu pyta:

- Imię śp. Pana Małżonki?

- Róża -odpowiada starszy Pan dodając pod nosem cicho „Świeć Panie nad Jej duszą”

Zajęty właściciel, wypisywaniem tego, co najważniejsze, czyli FAKTURY, wcale nie słuchał uważnie.

Odrzekł.

- Chce Pan, aby róża była przyczepiona do wieka trumny, nie ma problemu.

- Jak to?! Wolałbym, aby była w trumnie, a nie na trumnie.

- Dobrze będzie w trumnie, a może lepiej płatki róży dookoła? Zapytał przez nieporumienie właściciel.

- Wolałbym w całości!- Zdenerwował się żałobnik.

- Dobrze, będzie w całości, ale tylko jedna, czy kilka?

W tym momencie zaczął dzwonić telefon prywatny właściciela wygrywając, jako dzwonek utwór „Live and let die”, którą to śpiewał Paul McCartney.

Właściciel przeprosił i zaczął rozmowę z rzeźbiarzem o jakieś dostawie gliny czy jakoś tak.

Pan starszy zniecierpliwiony zaczął pochrząkiwać. Właściciel zakończył rozmowę.

Wrócił do spraw związanych z pogrzebem, doszli z Panem do porozumienia w końcu, Pan starszy opłacił wszystko pożegnał się, założył czapkę i wyszedł.

https://www.youtube.com/watch?v=Q2wneBVssPc

Moja droga, skończyła mnie się stronica, do sedna tematu z listu powrócę następnym razem.

A więc napisz mi, co tam słychać u Ciebie moja Droga znana mi nieznajomo.

Pozdrawiam serdecznie i wysyłam całusa.

PS: Jaki jest Twój sposób na mole?

66 748 wyświetleń
1128 tekstów
102 obserwujących
  • M44G

    22 February 2016, 13:36

    Dobrze droga Ewo , nie chciałem Cię obrazić życząc Ci wszystkiego najlepszego.

  • 22 February 2016, 13:08

    ostro powiedziane nawet gniewnie ,przepraszam ,nigdy już nic nie napiszę pod Twoim tekstem Marjanie

  • M44G

    22 February 2016, 13:00

    Dziękuję Ci Ewo i życzę Ci, abyś znalazła swojego autora i stała się adresatką listów.

  • 21 February 2016, 22:40

    zazdroszczę adresatce listu
    Taki list dostać to,,majątek'' :))

  • M44G

    14 February 2016, 18:55

    Dziękuję wam serdecznie. Miłego wieczoru.

  • Thebestkasiaa

    14 February 2016, 18:51

    Bardzo wczułam się w list i połykałam każde słowo :)
    Pozdrawiam serdecznie

  • Cris

    13 February 2016, 23:52

    Nie do mnie adresowany na przekór poczytam ;))