Małgosia przyzwoliła więc Jaś nie zwlekał Pieścił całował dźgał i nawlekał Ona wyobrażała sobie wspólne szczytowanie Gdzieś na nie odległym od łóżka dywanie Jaś wstrzymywał ile mógł ale dywanu nie doczekał
Liczyłem na więcej komentarzy, bo miałem nadzieje, że przy poniedziałku więcej ludzi będzie potrzebowało uśmiechu i luzu. Przegrałem z zasadami? Że poniedziałek musi być smutny? Jestęśmy purytańscy?