Menu
Gildia Pióra na Patronite

Olśniło mnie cz. 2.

Duch_Sumienia

Duch_Sumienia

Myślę, że temat pdróżowania wyczerpałem...
...niesie on za sobą również pewne zagrożenia, ale czym byłaby pełna wolność jak utratą części bezpieczeństwa, kosztem lepszej przyszłości, lub w ogóle przyszłości. Na myśl mi teraz przychodzą pewne słowa: "my nie chcemy nie wiadomo czego, chcemy bezpiecznie przejść, chcemy wolności", które usłyszałem w tv: o ostatnich falach uciekających ludzi z terenów wojennych, ciągle nazywając ich "nielegalnymi uchodźcami"(nawiasem mówiąc jeśli ktoś z widzów wziął sobie te słowa dosłownie to może naprawdę traktować ich jako "nielegalnych" na ich terenach... a ziemia jest dla wszystkich, którzy pragną pokoju i wolności)
Przekraczali "granice", choć ich nie było stać na podróż, ale gdyby dwoje ludzi dziś podróżowało po Europie nie mieli by problemu robić to auto stopem, czyli za darmo... Zatem czym są granice i znów na nowo budowane mury, nowe granice... nowe polityczne układy - "gdzie kogo wcisnąć" mówiąc potocznie, bo tak to wygląda...

Granica, co zrozumiałem w moim krótkim może życiu świadczy o tym, że dwie strony danego kraju się nie umieją dogadać... tam gdzie panuje silny np. podział religijny, jak Izrael / Pakistan i olbrzymi mur oddzielający obie kultury i narodowości. Gdyby nie tem mur... dochodziłoby do jeszcze większych konfliktów i zwiększenia się ilosci ofiar.

Ale do tego później chciałbym wrócić, to jest tylko jeden z przykładów ryzyka podróży, czyli cena jaką jesteśmy gotowi na odzyskanie naszej wolności, lub jej dopiero co nadanie. Choć jak wiadomo, z naturalnych praw ludzkich wszyscy ludzie są wolni - jeśli szanują wolność innych.

Drugim przykładem wolności, z którym chciałbym się podzielić to internet... Internet daje nam możliwość wyboru, możemy sami wypowiadać nasze osądy, szukać informacji, przebierać, gromadzić i dopasowywać do naszego gustu np. muzykę, filmy.

Nikt bowiem nie może nam niczego narzucić w internecie... jak wiadomo internet ma również zagrożenia, w skrócie mówiąc np. o ostatnich hakerskim włamaniu się do portalu randkowego Ashley Madison, choć moim zdaniem było to dokonane z nudy i dla "draki", dla uwidocznienia jakiegoś "skandalu" moralnego. Nie sądze aby osoby, które to zrobiły chciały coś komuś uświadomić... czy zaszkodzić... chodzi zapewne o odwrócenie uwagi od czegoś, albo pokazanie władzy w internecie - to był komunikat typu: Mamy tu władzę! Nic się nie ukryje w internecie!
portal Ashley Madison to miejsce gdzie ludzie umawiaja się na zdrady, mężowie żony, a żony mężów.

Ale świadomość, że człowiek może więcej niż podaje mu się na talerzu zwiększa apetyt na ciekawość oraz na potrzebę wolności... Mając świadomośc, że świat to nie tylko to co ukazywane jest nam w telewizji i to jak to ujmą dziennikarze i jak my do tego się odniesiemy.

Druga pułapka internetu to ilość informacji, sprzecznych, uzupełniających się co chwila o nowe dowody, nowe poszlaki, nowe doniesienia.
Aby być w tym biegłym trzeba być zapewne milionerem, lub jedynakiem, który ma mało przyjaciół, ale dużo czasu by ogarnąć tak "dużą kuwetę". Ale jest konkretny plus posiadania internetu, nie mając tyle czasu mozemy w każdej chwili kiedy tylko mamy czas wolny coś sprawdzić, uzupełnić wiedzę. Zerknąć jak do biblioteki, po wiedzę nie tylko z ostatniej chwili, nie będzie nas to więcej kosztowało, a powiększy poziom wolności.

Pytanie gdzie stałość w takim świecie podróży i internetu? Gdzie relacje między ludzkie?
Relacje między ludzkie się mocno rozluźniły dzieki zniesieniu granic, żelaznej kurtynie po 20 wieku pozostała pustka i duża przestrzeń... w którą wpadamy, przestrzeń w której coraz więcej obcych osób, które w ogóle się nie znają... Może dlatego, że kiedyś wróg był jasno określany wskazującym palcem - Niemiec wróg... Rusek Wróg... Japończyk, Czarny... Każdy inny niż Ty?
A biały, chociaż wszędzie nas więcej to jakby najbardziej wrogi, zaczął odgradzać się i zamykać w swoich ciasnych konspektach patryjotyzmie, nacjonaliźmie. Byle poczuć się coraz bliżej, byle coś nas łączyło a nie dzieliło... niech dzieli nas z tymi, z którymi zawsze dzieliło. Tak jest bezpieczniej.

Do dziś wolność to ryzyko, ale i trud wychodzenia poza granice swojej wyobraźni. Obopólne ryzyko i obopólny lęk... lęk przed tym, że jednak się tej wolności nie uzyska nigdy, a już na pewno nie na stałe.

Myślę jednak, że im dalej w las tym bardziej oswajamy się z ciemnością, adaptujemy i uczymy... jak w niej przetrwać, choć jak mawiam im dalej w las tym ciemniej...
W biblii jednak jest pociecha... że nawet w ciemności starać się odnaleźć nadzieje... A ja to widzę inaczej, zawsze za nocą przychodzi dzień, obok jin jest jang.
Czyli im dalej będzie sięgać nasza wyobraźnia i odwaga, tym dalej zajdziemy, im więcej będziemy umieć tym lepiej sobie poradzimy z trudnościami. Nie ma innego wyjścia jak praca nad sobą i zrozumienie w jakim miejscu i świecie żyjemy.

cdn.

22 937 wyświetleń
481 tekstów
8 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!