zwariowana piękna w szpilce,
delikatna i wrażliwa,
tajemniczy, uśmiech wdzięku,
skryta radość pełna żalu.
w swym cierpieniu widzi drogę
nie pozwoli zboczyć z celu
nie wysłucha moich pociech,
nie masz co się strać przyjacielu..
mam być grzeczny się odwdzięczy,
godzić zawsze z jej poduszką,
bo nie żuci nas na łóżko.
wnet z koszuli sypią się guziki,
wciąż nie nagi, skrępowany
spełniam wszystko co wymarzy
stoję bez tchu,
gdyż przyjemność się jej waży.
palcami nóg z prześcieradła obieram łóżko
na krawędzi trzyma mnie, bije mocno jej serduszko
zwalnia tępo, nęka wzrokiem
a ja muszę wraz z potokiem
spłynąć lekko i wciąż kochać..
gdy odchodzi wraz z dotykiem,
z wyobraźni wnet korzystam,
jak ślepiec z Brailla.
Dodaj odpowiedź 28 May 2015, 13:00
0 pawcio, nie dość że, raczej spodobało ci się moje stwierdzenie, sprowadzania rozmowy do absurdu, to jeszcze wykładasz mi to na łopatki..:)
zdasz sobie kiedyś sprawę..? z siebie
masz pożyczyć grabelki?Odpowiedź