Despota
W stosunku do mojej stanowczości
Mimo wszystko
Żądasz ode mnie uległości
Stajesz przede mną
Urok na mnie rzucając
Zawstydzona
Skrycie
Sama przed sobą przyznaje
Że oddałabym Ci życie
Twoje szare oczy ciemnymi się stają
Patrzę, oderwać wzroku nie mogę
Nienasycone pożądanie rośnie w Twych źrenicach
Ale czy w tej obsesji istnieje jakaś granica ?
Wzrokiem na odległość mnie rozbierasz
Podchodzisz zwinnie
Czuję Twój gorący oddech na ramieniu
Twoje pragnienie wypala się na mej skórze
Imię twe najdroższe tam zostawiając
Sukienkę ze mnie zsuwasz
Chwytasz za nadgarstki i w tył je wywijasz
Słodki dreszcz mnie przeszywa
Bo właśnie wpadłam w Twoje sidła
Z rozkoszą pocałunkami
Po ramieniu, szyi, piersiach i brzuchu
Mnie obdarzasz
Aby potem względem Twego upodobania
Móc mnie poniżać
Rzucasz mnie na łoże
Ręce do niego przywiązawszy
Na oczy opaskę mi zakładasz
Całe moje ciało pod Twoim dotykiem z rozkoszy drży
Łączysz się ze mną nagle
Zamieram w magicznym uniesieniu
Ulegam ci całkowicie
Wyginam się, smagana batem - Krzyczę
Kurczę się w sobie
A wszystko to dla Twojej przyjemności
Poczucia władzy i maniery wyższości
I często w myślach zadaje sobie to pytanie
Czy Ty wiesz co to miłość ? Kochanie..
Dodaj odpowiedź 28 July 2014, 19:38
0 "Ulegam ci całkowicie
Wyginam się, smagana batem
Krzyczę
A wszystko to dla Twojej przyjemności
Poczucia władzy i maniery wyższości "...
Powiedzmy, że teraz na odwrót...przyjemnośc obustronna ponoć, ale ...:)Odpowiedź