jakże chciałbym teraz być u Ciebie jako papieros zwykły w jednej z Twoich paczek
trzymajac mnie w swojej dłoni kruchej ukoiłbym nerwy zszargane smakując słodkiej śliny
i choć spaliłbym się pewnie trzy raz szybciej niż inny warto by było umrzeć dla Ciebie by w tej ostatniej chwili być w końcu potrzebnym bym mógł dotknąć w końcu dłoni, ust deliaktnie musnąc język
a podczas gdy ty głęboko mną się zaciągając wciąż i wciąż aż do zachłyśnięcia ja znalazłbym się w środku wypełniając Cię całą będąc w końcu bliżej upragnionego miejsca