czekoladą w dłoniach rozpuszczoną lekko płynę pomiędzy palcami które we włosy moje zwykłaś wplatać niewidoczną nitką usta przewiązując by krzykiem nie splamiły
delikatnie orzech włosów zaplatał sie w jezyk twój tuż przy moim
w podprzestrzeni spontaniczne myśli zielenią odurzone szukały tobą powietrza przejrzystrzego ponad
...
bym niczym być nie zapragnęła ledwie spojrzeniem pośród burzy