Czasem lubisz poddać się moim dzikim żądzom kiedy ujeżdżam Cię w zapamiętaniu, masz otwarte oczy patrzysz na moją namiętność chłoniesz dźwięki, zapachy zagarniam Cię bez końca wzniosła i upadła lubieżnica miłosna zaklęta w ogniu Twoich źrenic przetaczam się przez spazmy rozkoszy bezwładnie miękka ocieram się o Ciebie czujesz mnie lędźwiami w ekstazie dotykam sedna, że tylko miłość... zapadam w duszę