Żądza władzy
Z piaskiem przesypującym się przez palce i dziwnym uczuciem nieważkości mentalnej wędrowałam po stepach niepamięci. Opanierowana w megalomanię, czułam się jak apogeum władzy. Absolut. Trwało to tylko chwilę – mrugnięcie powiek, jedną sekwencję ruchu skrzydeł ważki i znów, byłam tylko sobą.
116 wyświetleń
40 tekstów
0 obserwujących