Menu
Gildia Pióra na Patronite

23.10.2015r.

fyrfle

fyrfle

Zaczęłaś pisać teksty tutaj w dniu moich urodzin, a ja "sierpniowy" napisałem w dniu Twoich urodzin. Są jeszcze inne wskazówki, które jakby każą spoglądać w stronę Przeznaczenia. Tak wiele nas łączy. Umiłowanie do czekolady, do wspólnych długich spacerów, do wspólnych domowych prac, do długich rozmów, do bycia w tych zajęciach poprzez ciszę, spokój, uśmiech i radość, te same piosenki, ten sam portal, wspólnie celebrowane posiłki oraz picie kawy, a zwłaszcza litry wypijanej angielskiej herbaty, no i długie noce z celebrowaniem możliwości jakie daje cielesność człowieka. Pewnie wiele jeszcze wspólnego odkryjemy i dobrze.

Wczorajsze popołudnie, to majstersztyk wspólnoty. Tak. Uwielbiam nosić Cię na rękach, jak w ogóle uwielbiam doznawać Cie poprzez wszystkie pięć dostępnych tu jedynie na ziemi zmysłów. W tą cudowność istnienia spokojnie i wspólnie wpleciona proza jesieni jaką było kiszenie kapusty z myślą o genialnym lokalnym cudzie kulinarnym jakim jest kwaśnica na wieprzowinie lub o kiszkach w kiszonej kapuście. O dziwo poszło nam szybko i składnie przy muzyce z radia i uśmiechniętych rozmowach. Starczyło chwil na smak kawy i herbaty oczywiście. A wieczorem znowu długi i ciepły spacer, pełen obserwacji przyrody i kolejnych rozmów dających moc, wiarę i radość z tego naszego bycia razem. To właściwie jest takie perpetum mobile. Wiemy czego chcemy i, że tak nie wiele, to nam sprzyja. Tymczasem pagórkowata trasa spaceru jest bardzo ożywcza dla ciała, umysłu i ducha. Do tego dochodzą na jesienno zabarwione liście drzew, które w świetle ulicznych lamp sprawiają , ze wyrywa się co chwilę z ust, że to takie piękne! Żółć klonów wręcz iskrzy złotą poświatą, bordowa czerwień pewnej odmiany wiśni, sprawia na wietrze wrażenie gorejącego Boga, który tej ziemi rozsiewa swojego Ducha Mądrości. Jest trzecia dekada października, ale o dziwo! - większość drzew jest jeszcze w zielonej szacie, a szczególnie wygląda pewien modrzew, którego igiełki są przez środek jego korony złote, a powyżej i poniżej są nadal zielone. To widocznie fala mroźnego powietrza owionęła go na tej wysokości i stała się taka niesamowitość w jego wystroju. Pewien zakręt głównej ulicy przypomina nam o potędze, a zarazem podstępności natury. W tym miejscu wzdłuż drogi płynie też rzeka i dobrze, że w porę zauważono, że nurt podmył skarpę. Teraz trwają pracę remontowe i zabezpieczające to miejsce. W świetle lamp widać też całkiem dobrze kwitnące w przydomowych ogródkach kwiaty. Zaawansowana jesień, a tu nadal dumne i piękne wznoszą się ponad płoty słońca słoneczników ozdobnych i na ostatnich piętrach wieżowego kwiatostanu pewnie patrzą na nas bardzo duże dzwony kwitów malw. Albo sprzyja im tu ziemia, albo to jakaś nie znana mi odmiana nagietków, bo rosną chyba z 80 centymetrów wysokie i tak gęsto jeszcze naszpikowane są kwieciem.W kacie jakiegoś ogródka dostrzegam kwiat białej lilii,ma się dobrze i tak srebrzy się w promieniach ulicznej lampy. Mijamy kolejne: georginie, aksamitki, hortensje,cynie, astry, aż nagle stajemy pod wpływem ściany zapachu wytworzonego przez kwiaty maciejki. Idziemy potem dalej zadzierając głowy do gór i spoglądając na barwne liście na wielokształtnych konarach drzew. PO nieboskłonie wędrują dość szybko
chmury. Nawet udaje nam się w pewnym momencie przez szczelinę w nich dostrzec księżyc, który dziś pokazuje więcej już ze swojej moc dającej druidom powierzchni. Krótka to jednak chwila i chmury znowu zakrywają niebo. Tego wieczora jeszcze raz i tylko na chwilę uda nam się wychwycić taką wyrwę w nich i zobaczyć kilkanaście ciepło mrugających do nas gwiazd.
Późna kolacja i znowu celebracja przygotowania i jedzenia. Zapatrzenie , słowa, ciepło dotyku i siła smaku. Potem była noc i niesamowity dar jakim tu na ziemi jest cielesność dwojga kochających się. Myślę, że ogromną zbrodnią na ludzkości jest wszelkie deprecjonowanie tego elementu życia człowieka przez wszelkie autorytety człowiecze i instytucje powołane przez niego. Chowanie tego pod dywan ludzkości i zasłanianie poczuciem wstydu oraz krępującego milczenia zasługuje na najwyższe i zdecydowanie potępienie, bo to najlepsze co może tutaj w ziemskim życiu przydarzyć się człowiekowi. Bez cielesności miłość dwojga ludzi jest niemożliwa i tak naprawdę jest fałszem. Niestety na tym fałszu buduje się ideologie, religie i filozofie, a ludzi, którzy głoszą te chore i niszczące ludzi poglądy , wznosi się na piedestały i maluje się im aureole. Za Ania powiem - jest dwudziesty pierwszy wiek i pora zacząć żyć, a to oznacza odrzucić narkotyczne, nie sprawdzone wizje, sprzeczne z naturą człowieka i poniżające godność ludzką.
Tymczasem jest piękny dzień, po nocy pełnej życia. Śpiewają ptaki, tak głośno, że słyszę je przez zamknięte okno i mimo grającego radia. Myśli rozjaśniają się od złota, różu i czerwieni liści drzew i krzewów w ogrodzie i ogrodach sąsiadów. Ściana mgły jest dalej, że okolicznych gór nie widać. cynie w wazonie wzmacniają pewność w tym dniu. 8:22. Za 6 godzin i 38 minut znowu będziesz w domu.

297 746 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
  • Michał Kościej

    27 October 2015, 18:09

    Celebrowanie jako wyraz jest dość charakterystyczny i istnienie dwóch tak blisko siebie raczej nie robi dobrego wrażenia (pierwszy akapit).
    Lubię to. Dziennik gębą pełną. Pozwalasz najpierw zobaczyć to co sam widziałeś, potem nadajesz poszczególnym elementom dodatkowych wartości, a zakończenie refleksją na temat spostrzeżeń i myśli, które naszły w trakcie dnia - świetne.
    Pozdrawiam serdecznie.

  • Cris

    23 October 2015, 18:31

    Cieszy mnie kiedy ludziom układa się...niech to zakochanie trwaaaaaa................................ ;)
    Pozdrawiam Was :)

  • PetroBlues

    23 October 2015, 14:46

    Nie powiem, potrafisz dobierać słowa...a może to nie Ty...to serce...

    Pozdrawiam, Petro:)

  • nicola-57

    23 October 2015, 13:15

    któryś tam raz czytam Twój dziennik.
    Takie zapisy dają nadzieję, dają wiarę innym. I dzięki Ci za nie.
    WAM, DZIĘKI.
    Bądźcie tak ZAWSZE, pozdrawiam:)

  • giulietka

    23 October 2015, 09:35

    Niesamowicie opisujesz to, co wydawałoby się być nie do opisania żadnym ze znanych mi słów.
    Jestem oczarowana;)

  • onejka

    23 October 2015, 09:32

    Z przyjemnością przeczytałam, pean o miłości, sercem napisany...kwintesencja bycia Jednością :)