Wróciłeś. Przypomniałeś sobie o mnie, tak? Teraz? Cóż, mój drogi - trochę na to za późno. Nauczyłam się radzić sobie bez Ciebie. Nie obyło się bez ran, krwi, łez, bólu... ale oto ja. To właśnie ja. Ta nowa. Niezbudowana z Twoich słów, obietnic czy przyrzeczeń. Zbudowana z popiołu i dymu. Tego, co po nas zostało. Lecz żywa jak nigdy wcześniej. *** Napisałeś do mnie, a w moim sercu znów zrodziła się nadzieja. Nie wiem tylko na co - na to, że znów będziemy razem? Już chyba trochę za późno. Lecz wiesz o mnie za dużo, bym mogła tak po prostu zerwać kontakt. Tylko, że... pod maską eleganckiego chamstwa, chęci rozpoczęcia od nowa nic już nie ma. Nie ma Ciebie. Nie ma mnie. Nie ma serc. Nie ma słów. Nie ma nas. Nie ma nic. Po prostu jestem NIEMA.
ciekawe bardzo podoba mi się sformułowanie "maska eleganckiego chamstwa". Zmieniłbym kolejność wymienianych na koniec "Nie ma" tak żeby to zgradować, bo teraz są trochę chaotycznie ustawione.
Pozdrawiam
P.S. Klauzula dodatkowa: Wszystko co zostało powyżej zamieszczone jest moją bardzo własną, najbardzo prywatną i arcybardzo subiektywną opinią mogącą nie posiadać związku z rzeczywistą prawdą obiektywną