Menu
Gildia Pióra na Patronite

16.03.2018r.

fyrfle

fyrfle

Uważam, że pora pisać o metce nim zniknie z półek sklepowych na rzecz sałatek wegańskich, bo my - pokolenie lat sześćdziesiątych wiemy, że bez metki życie utraciłoby jeden ze swoich podstawowych sensów. Myślę, że metka wraz z naszym pokoleniem odejdzie, dlatego pora na hołdy dla niej i wyrażenie niezrozumienia dla następnych pokoleń, które smak zdradzają dla rzekomego zdrowia zawartego w chemicznych warzywach. Smutne to i o pomstę wołające do bogów na Olimpie.

Metkę cebulową znajdziemy jeszcze w Biedronkach - dzięki o Panie, składamy dzięki o Wszechmogący! Zaś metkę łososiową ostatni raz widziałem w Polo Markecie jeszcze będąc na Dolnym Śląsku, a tutaj na Podbeskidziu jeszcze się z nią nie spotkałem i w ogóle tutaj jak to piszą sic o oscypka czasem trudno! Bez metki łososiowej na pewno trudniej jest żyć, dlatego znowuż trzeba silniej opierać swoje życie na miłości do kochanej kobiety i miłości do kochanych członków rodziny, w tym wielu kocha członków Rodziny Radia Maryja. Jednak jedząc metkę cebulową z Biedronki, to umysł jest o wiele bardziej sprawniejszy i lepiej się wychwytuje treści dziennika toruńskiego radia, które to treści są po prostu wzorem kunsztu i rzetelności dziennikarskiej. A o 20.50 wczoraj mówił Antoni w felietonie - Myśląc Ojczyzna. Jestem prawdziwym polskim patriotą więc prawie się popłakałem głębokimi treściami, które pan Antoni Maciarewicz jak niechciany prorok głosił babkom w wieku emerytalnym, a pomyśleć, że one są w KOD - zie!!! Metka cebulowa z Biedronki sprawia więc, że jesteśmy otwarci na to co polskie, a potem z radością dobrą uczciwą pracą głosimy dobrą nowinę w pracy, na ulicy, w rodzinie czy w restauracji albo na zebraniu koła wiejskich pszczelarzy o przysłowiowo brzmiącej nazwie "GUCIO".

Jest piątek więc mam dylemat - śledź czy dorsz? Z rana wbrew pierwotnym zapowiedziom swojego serca, która w porozumieniu z duszą zaproponowała ser żółty, to jednak chyba ostatecznie zdecyduję się na ryż z mlekiem. Mleko z Biedronki, a ryż z Tesco. Generalnie jest wegetariańsko, a momentami wegańsko, a to ku pamięci Pana naszego Jezusa Chrystusa, a tak szczerze to naprawdę warto za chrześcijańskość Europy pościć i za katolickość Polski. Jedno i drugie trzeba reformować w duchu Papieża Franciszka i jeszcze wiele wiele więcej - dziś zdawałoby się heretyckich kroków uczynić, ale generalnie to wiadomo, że przecież albo będziemy chrześcijanami a zatem pięknymi ludźmi albo będziemy innymi ideologiami złymi i religiami, a więc raczej będziemy nie bardzo ludzcy w Boskim rozumieniu słowa człowiek.

Należy wyróżnić zdecydowanie wiosnę za poranny śpiew chórów ptasich. Może więc ofiaruję dziś piękno tego śpiewu metce. Metce się to należy. Administratorzy portali robią warsztaty pod Herberta czy Edgara Alana Poe, a nie robią warsztatów poświęconych metce cebulowej i metce łososiowej - cóż za fatalna pomyłka niesprawiedliwość kulinarna dla ducha człowieczego, dla jego piękna budowania i dla jego głębi pogłębiania. Jak budować wrażliwego człowieka bez metki, bez świni i łososia w niej zawartych? Jedząc metkę pozwalamy by zbudowało się w nas to chóralne świńskie łi łi łi i chrum chrum chrum, a jedząc łososia to stajemy się ciszą i gracją linii bocznej tej królewskiej i zarazem boskiej ryby, która dumnie pływa w przeczystych wodach górskich rzek światowego dziedzictwa UNESCO, czyli naszego tutaj Edenu.

Mija 5 lat od zainaugurowania pontyfikatu Papieża Franciszka, myślę, że jak każdy prorok jest niezrozumiany - zwłaszcza W Polsce, bo kazał szukać Boga w przyrodzie, bo kazał być biednym duchem i kiesą , a tymczasem zapewniam was , że są plebanie, które wyglądają jak pałace biskupów, kazał rozwodników traktować jak wszystkich wierzących. To ciekawe i wielkie, bo to pierwszy tyci krok na drodze do zniesienia segregacji ludzi w kościele katolickim, a więc wyzwolenia się tego kościoła ze szponów zła, które trzyma ten kościół i sprawia, że jego fundamenty są złem. Czy więc zło może czynić i głosić dobro? O paradoksie - może!

Kiedy Franciszek zaczynał pontyfikat, to nie ufałem mu, bo był Jezuitą, bo czytałem Politykę, a w niej zarzucali mu współpracę z huntą wojskową i naprawdę bezecne czyny wobec zakonników. Teraz jestem nim pozytywnie zaskoczony. Zrobił wiele żeby ludzie na całym świecie byli bardziej humanitarni i dobrzy względem siebie, a cytaty z jego kazań i wystąpień tak bardzo krzepią ducha. Nie wiele jest takich strof poetyckich nawet, które by taak uwznioślały i udobrzały człowieka jak treści wypowiadane przez Papieża Franciszka.

No dobrze. Mój Przyjaciel Sławomir zainicjował dyskusję na temat powrotu do szkół gabinetów stomatologicznych, a ja jestem przeciwny ich powrotowi ze względu na to, że uważam, iż powinny być państwowe bezpłatne gabinety stomatologii rodzinnej, w których profilaktyką i leczeniem będziemy objęci od poczęci do śmierci , a potem kartoteka będzie przesyłana do nieba. We wszelkich szkołach są już gabinety pedagogów i psychologów, i moim zdaniem skromnym lecz wieszczącym nie funkcjonują one w ogóle - są miejscem bezambicjonalnego trwania dla żon swoich mężów, czyli dla tych, którzy faktycznie zarabiają pieniądze dla rodziny. Tak samo moim zdanie bedzie z gabinetami stomatologicznymi, które będą niedoposażone, i dalej w nich będzie się leczyło jak teraz na NFZ bez znieczulenia i amalgamatem. Przypuszczam, że czarnych plomb, to już nawet czarnoafroamerykanie w Sudanie Południowym nie mają. Dlatego niech już lepiej pozostanie jak jest a opieka społeczna niech uczy rodziców, że pieniądze nie wydaje się na papierosy, wódkę, kosmetyczki, masaże i siłownie, a właśnie warto je zaoszczędzić na dentystów - lobby chciwe, ale konieczne niestety.

W ogóle widzę wiele pieniążków w państwowej oświacie do zaoszczędzenia poprzez cięcia etatów dyrektorskich czy bibliotekarskich albo w świetlicach. W naszej gminie jest o ile dobrze policzyłem 6 podstawówek i ja się pytam - na kłuj w nich wszystkich dyrektor i zastępca? Powinien być jeden dyrektor na wszystkie te szkoły w wiosce gminnej, a w pozostałych powinna się dobywać tylko nauka, jak i też nie powinno być w nich bibliotekarek czy świetlicówek. Powinno być pomieszczenie z książkami, gdzie polonistki same by wydawały lektury dzieciom i je od nich odbierały, myślę, że niewiele więcej pracy by je to kosztowało i nie obfajdałyby się z przepracowania. Dzieci winny kończyć o jednej porze więc też świetlicówek nie potrzeba jest. Ja wiem, że ten cwaniaczy system zagwarantował to sobie w ustawach, ale po to jesteśmy my - lud roboczy miast i wsi, aby rozbijać ten wraży, moim zdaniem, postsowiecki system stworzony przez nadzwyczajną kastę wszelkich nauczycieli - od przedszkolnych po akademickich. A teraz siostry i bracia módlmy się w intencji Papieża Franciszka i w intencji rozbicia grzechu jakim są nadzwyczajne kast w systemie edukacji publicznej. Życzę dobrego popiatku, mądrych niedzielnych kazań, treściwych rekolekcji wielkopostnych. Idźcie w pokoju. Amen.

297 748 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!