Menu
Gildia Pióra na Patronite

28.12.2017r.

fyrfle

fyrfle

Trudno się piszę, bo się pisze o szczęściu i ma się świadomość, że dookoła piszą o nieszczęściu pragnąc szczęścia. Nieszczęście zaś powoduje zazdrość szczęścia, a w konsekwencji milczący gniew lub otwartą agresję. Wchodząc na drogę szczęścia wiedziałem, że tak będzie...wiedzieliśmy.

Szczęście to święta bardzo pracowite, ale z rodziną. Spokojne choć pełne krzątaniny, głośnych śmiechów i adoracji najmłodszego członka rodziny, co wyzwalało z nas tak niekonwencjonalne zachowania. Biesiadowaniem przy stole szczęście było, obecnością na Pasterce, spacerami, oglądaniem filmów, rozmowami,...

Szczęście jest wspólnym spędzaniem czasu pomiędzy Bożym Narodzeniem, a Nowym Rokiem. Romantycznymi rankami od świtu do przedpołudnia, wspólnym przygotowywaniem posiłków i ich spożywaniu w ciągu dnia, spacerami po górzystych dziczach i radosnymi wieczorami i nocami ze świadomością, że jesteśmy wybrańcami Losu i genialnym poukładaniem się w miłości przez nas. Wykonaliśmy i wykonujemy tytaniczną pracę, żeby miłość w nas kwitła.

A z innej beczki? Uważam, że rodzice powinni nauczyć dzieci w pierwszym rzędzie słowa dziękuję i tego, że należy zawsze wypowiedzieć je kiedy ktoś coś najdrobniejszego dla nas zrobił, nawet gdy jest naszym pracownikiem i wykonuje swoją pracę w ramach zatrudnienia. Może trzeba zacząć od tego, że powinno się dziękować mamie za obiad i każdy posiłek po jego zjedzeniu. Dziękować opiekunce dziecka za każdym razem gdy wychodzi z domu za to, że dała swój czas i umiejętności naszym dzieciom. Wtedy może nasz rodzinny świat byłby lepszy, nasze ogólne relacje międzyludzkie. Może przeniosło by się to do zakładów pracy i nikogo nie trzeba by było ustawą zmuszać do płacenia zapłaty minimalnej, bo sam wiedziałby, że pracownikowi trzeba podziękować za pracę i uczciwie za nią wynagrodzić, bo dzisiaj to trzeba sobie jasno powiedzieć, że jeśli pracodawca płaci komuś 2000 złotych netto, to jest człowiekiem nieuczciwym, pozbawionym sumienia, można rzec spokojnie łotrem. Smutne to co piszę, wielu powie mocne, inni , że obraźliwe, ale ja podtrzymuję swoje zdanie, że takie płace są poniżeniem człowieka, obdzieraniem go z godności i wpędzaniem w choroby.

Jako Polacy nie rozumiemy się. Jest nas przynajmniej dwa plemiona polityczne i światopoglądowe, a ponadto podzieleni jesteśmy na wiele kast zawodowych, które funkcjonują na bazie pozaprawnej, wręcz w relacjach na styku cwanego prawa i świadomego bezprawia , amoralnych, w których to jedni wykorzystują drugich - podległych im, a gdzie dopiero mają mieć szacunek do pozostałej części społeczeństwa.

Ateiści w Polsce zachowują się jak sekty religijne czy grupy LGBT - chcą wejść do naszych domów z butami i z niszczyć w nich chrześcijański, a w przypadku nas Polaków, katolicki porządek życia. Ja nie idę do kogoś do domu i nie wykrzykuję, że jestem katolikiem i przyszedłem go nawracać na chrześcijaństwo, bo to jest głupotą moim zdaniem i kto się tak narzuca , to powinien dostać w twarz od gospodarzy i tyle. Ewangelizacja nachalna jest debilizmem, tak samo ateizacja czy judaizacja lub islamizacja. Jeśli czyny nie są miłością, to zawsze będą agresją. A moim zdaniem za agresję - samą słowną nachalność trzeba podnieść samemu głos, a nawet siłą sprowadzić agresora na ziemię, czyli zdecydowanie wytłumaczyć mu, że jest złem w domu i powinien go opuścić, skoro nie potrafi milczeć i szanować jego zwyczajów, jednoczesnie dając mu do zrozumienia, że jeśli chce być mile widziany , to dobrze by było żeby popracował nad sobą i przyjął mądrość zasad tego domu do którego przyszedł, bo raczej zawsze inaczej będzie innym - tym obcym, którego trzeba się strzec w kontaktach, czyli nie ufać jemu i zawsze przedsiębrać środki bezpieczeństwa(wszelkie środki), gdy zbliża się do naszego domu, a i trzeba zdecydowanie ostrzec sąsiadów przed nim.

Co proponuje innym? Byćcie sobie nimi, ale nie narzucajcie się, nie demonstrujcie inności, bo nikt was nie gnębi. Zrozumcie też, że wasza inność jest szkodliwa dla podstaw społeczeństwa , państwa, narodu, dlatego cieszcie się, że jesteście tolerowani i bądźcie cicho, a jak nie to liczcie się, że my normalni, tradycyjni siłą odpowiemy wam...na razie argumentów.

Sam, kiedy czytałem bez zrozumienia Gazetę Wyborczą, Politykę, Przegląd i Fakty i Mity oraz NIE, to uważałem się za wielkiego ateistę i lewicowca. Do czasu aż bodajże w "raporcie tygodnia" jedna z dziennikarek Polityki nie napisała, że w Polsce nikt nie kupuje kosmetyków poniżej dwudziestu złotych. Wtedy zacząłem krytycznie czytać tamte tygodniki i dzienniki, i zrozumiałem, że jestem manipulowany. Zacząłem czytać też dzienniki i tygodniki prawicowe i religijne oraz konfrontować ich treść z rzeczywistością, która dzieje się w ludziach, urzędach, szkołach,firmach, plebaniach i kościołach dookoła mnie. To pozwala szanować tych co zasługują na szacunek, a bezwzględnie odrzucać i atakować tych co na szacunek nie zasługują. Ogląd świata ułatwiały mi znajomości z politykami, nauczycielami, biznesmenami, złodziejami, policjantami, księżmi i całym multum klasy robotniczej.

297 745 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!