Sam fakt percepcji buduje w człowieku pewien obraz. Bo przecież zawsze coś z czymś nam się kojarzy. Jednak gdybyśmy stracili zmysły i nie mogli: poczuć gorzkiego smaku czekolady, zobaczyć zachodu słońca, usłyszeć nocnego gwaru dużego miasta, poczuć dotyku ręki odchodzącej osoby, czy powąchać świeżo zmielonej kawy - co byśmy wtedy doświadczali? Jakie obrazy malowałyby się w naszej głowie? Jakie intuicje? Czy byłyby to uczucia? Te z gatunku czyste - bez nalotu codzienności? Jak bardzo tego nie rozumiemy...? ... Tak, jak nie rozumiemy oślepłego staruszka, opowiadającego o tęsknocie do zieleni trawy...?
zmysłowe w sensie ścisłym ;). " co byśmy wtedy doświadczali?" - trochę po polskiemu. Ogólnie robi wrażenie zarówno przemyślenie jak i ujęcie.
Pozdrawiam
Klauzula dodatkowa: Wszystko co zostało powyżej zamieszczone jest moją bardzo własną, najbardzo prywatną i arcybardzo subiektywną opinią mogącą nie posiadać związku z rzeczywistą prawdą obiektywną