Menu
Gildia Pióra na Patronite

04.08.2017r.

fyrfle

fyrfle

04.08.2017r.

MOTTO: "To, że ktoś jest wykształcony, nie oznacza wcale, że jest mądry".
Biskup Tadeusz Pieronek w kazaniu podczas mszy z okazji sakramentu bierzmowania w kościele pod wezwaniem świętego Marcina w Radziechowach,

Dziennik dzisiejszy dedykuje paniom, które praktykują na mnie donos obywatelski na pewnej stronie poetycko - PROZATORSKIEJ , która istnieje na pewnym portalu społecznościowym. Jak emerytowany policjant popieram donos obywatelski, zwłaszcza u ludzi wykształconych, co pomoże upowszechnić tą formę współżycia społecznego, a tym samym zacieśni wspólnoty międzyludzkie typu: rodzina, parafia, sołectwo, stany zatrudnionych w zakładach pracy i instytucjach państwowych, pasażerowie pendolino relacji Bielsko Biała - Gdynia, studenci i wykładowcy na przykład Uniwersytetu Jagiellońskiego, kast prawniczych czy nauczycieli wyższych tak zwanych studiów.

Zastanawiam się co też tak mogło rozindorzyć w moim wczorajszym dzienniku owe wykształcone i onego wykształconego? Bo przecież nie słowa ostre o złu jakim jest starość funkcjonująca we wszelkim zatrudnieniu, a więc napiszę jeszcze raz. Ta starość w zakładach pracy państwowych i prywatnych, w instytucjach państwowych, to moim zdaniem nazbyt często: o ciemnota, cwaniactwo, złodziejstwo, tumiwisizm, nepotyzm, kolesiostwo, często zorganizowane grupy towarzysko - przestępcze.

Rozindorzył Was fakt, który miał miejsce przy kasie pewnego kina w Beskidach, a potem, to już tylko szukaliście haka. Trzeba było widzieć minę koleżanki tej nauczycielki, która chciała zniżkę "dla nauczycieli na legitymację". Cena biletu 12 złotych jest naprawdę niska przy dzisiejszych cenach biletów w multipleksach. A tu kuriozalne(choć cisną się pod palce znacznie mocniejsze słowa) pytanie o zniżkę, wynikające z przeświadczenia , że się jest kimś lepszym, któremu należy się więcej, na którego przyjemności powinni się składać wszyscy obywatele kraju. I z taką świadomością się starzeją ci wykształceni ludzie. Umierają w przeświadczeniu, że są lepszymi, a nie, że ich zawód, to nie zawód tylko powołanie i misja, które mają się przekładać na służbę reszcie społeczeństwa, z poświęceniem życia osobistego nawet.

I tu doszedłem w pisaniu do właśnie tego zła starości na etatach firm, zakładów pracy i wszelkich instytucji. Nigdzie tak ono nie jest widoczne jak we wszelkim szkolnictwie. Pierwszy października i rozpoczęcie roku akademickiego i ci staruszkowie ledwo ciągnący stopami po marmurach, w tych dziwnych strojach. Mają tytuły, nazewnictwo swoiste i władzę. Co oni jeszcze robią w murach uczelni? Czemu blokują etaty młodszym? Potem polskie szkoły wyższe są w rankingach gdzieś koło pięćsetnego miejsca.
Każdy wie jaką gehenną jest doktorat i przebicie się w labiryntach uczelnianych i że często drogi awansu jednym nie są możliwe, a inni są skazani na sukces. To za sprawą tej patologicznej starości na uczelniach młodzi kreatywni uczeni nie są w stanie realizować swoich pomysłów, o czym pisał redaktor Tomasz Rożek w jednym z ostatnich numerów Gościa Niedzielnego. A jeszcze jest coś takiego jak ścieżka awansu kobiet, które bywa, że są poniżane do granic możliwości i sam słyszałem od wykładowców, że zmuszało się je do tak zwanych innych czynności seksualnych, a więc podstawowa umiejętność to "głębokie gardło". Nie ma żadnych gwarancji, że tak nie dzieje się dalej, a biorąc pod uwagę hermetyczność środowiska, to należy domniemywać, że takie fatalne praktyki mogą mieć nadal miejsce.
Tak samo jest w przypadku szkolnictwa średniego i podstawowego. Emerytowani już nauczyciele mają wpływ na to co dzieje się w szkołach. Obsadzają przez przeróżne sieci koligacji rodzinno - towarzyskich stanowiska kierownicze w szkołach, decydują kogo przyjąć do pracy, komu dać awans. Blokują jakąkolwiek kreatywność i konieczność zmian w programach nauczania. Fatalne nawyki i przywiązanie do niezasłużonych przywilejów zaszczepiają młodszym. Ot choćby niechęć do pracy przez 40 tygodniu. Osobiście znam przykłady uniemożliwiana zrobienia choćby stażu młodym nauczycielkom, które jakimś cudem zostały przyjęte do wiejskich szkół i przedszkoli. Znam przykłady kombinowania przy subwencjach, namawiania rodziców do wyrabiania dzieciom grup inwalidzkich, aby tylko kasa płynęła do szkoły.

Tak samo jest ze starością funkcjonującą w służbie zdrowia, w nadleśnictwach, w instytucjach państwowych i samorządowych: starostwa, urzędy gminy, wojewódzkie, miasta , marszałkowskie, sądy, prokuratury, a nawet korporacjach tak jest.

Co robi osiemdziesięcioletni dziadunio w szpitalu ze skalpelem w ręku? Ano ma ordynature i prywatną przychodnie na terenie państwowego szpitala, i zarabia przy tym krocie, które pozwoliłyby zatrudnić trzech świetnych, chętnych i sprawnych chirurgów. On jest bogiem i trzęsie całym oddziałem.

Co robią wszelcy dyrektorzy, naczelnicy w instytucjach administracji po 65 i 60 roku życia, ano blokują postęp, blokują awans młodym, traktują poszczególne wydziały jak swój biznes. Kombinują kto ma wygrać przetarg i jak zyskać na tym. Znowu ich uposażenia są takie, że stanowią pięcio - sześciokrotność wypłt podwładnych im urzędników, którzy wykonują prawdziwą robotę w administracji. Są mistrzami w intrygach, często tworzą nieformalne powiązania z prywatnymi firmami, które doją budżet państwa na przykład zawyżonym stawkami za wykonane usługi. Czy ktoś ma wątpliwości może, że zatrudnia się kogoś bez polecenia, bez znajomości, że nie można ustawić konkursu na dane stanowisko? To właśnie ta starość zasiedziana na stołkach powoduje, że idąc do urzędu przeważnie napotykamy opór, bo chcemy otworzyć biznes, ale działka jest w atrakcyjnym miejscu i starość urzędnicza już nam na nią nie pozwoli, bo tą działkę musi dostać ktoś z jego kręgu towarzysko - biznesowego.

I wisi im wszystko i wszyscy, bo nawet CBA często nic z nimi nie może zrobić, bo mają swoje nitki gdzie trzeba.

Przykładów jest setki i wy je znacie. Namawiam Was piszcie o nich. Jest Was 3 i pół tysiąca na tej stronie. Część Was jest ofiarami tej patologicznej starości, a część musi w nie uczestniczyć. Pójdźcie za koleżanką ze strony i popraktykujcie donos obywatelski, ale anonimowy oczywiście. Nie namawiam Was do misji samobójczych, "bo tutaj jest jak jest".

Jeszcze warto napisać mi o starości w lasach państwowych, o której słyszałem i powiem Wam na przykład tyle, że faktyczne zasoby lasu w leśnictwie są zawsze wyższe niż w dokumentach, a potem, to już trzeba mieć "żyda" czyli "swój" tartak. I takie praktyki dziadkowie nadleśniczy, leśniczy przekazują synom, bo lasy państwowe , to firma rodzinna.

Drodzy administratorzy strony, drodzy uczestnicy, ano jest tak, że górnik przodowy nie pracuje do 75 roku życia i to jest w zasadzie jedyna odpowiedź, której powinienem Wam udzielić w kwestii zła jakim jest starość na tak zwanym stołku.

Kilka tygodni temu Tomasz napisał tekst o szacunku i tam pod nim wdałem się z panem doktorem Wojewódzkim w dyskurs na temat tolerancji. Dzisiaj już tych opinii tam nie widziałem. Są za to opinie pana Kamińskiego, ano, bo pewnie też doktor, to trzeba szanować wykształcenie.

Szacunek, tolerancja, wolność. Co jeszcze będzie tematem warsztatu? I ile popłynie pustosłowia, które zweryfikuje życie jak w zweryfikowało życie w przypadku mojego wczorajszego dziennika. Bronicie tylko swojej pozycji tak zwanych autorytetów, narzucacie narracje, że wykształcony jest lepszy od dobrego, że felieton to kryteria, schemat i wi dzi mi się moderatora, bo autorytetem jest i basta. Ulegacie podszeptom sfrustrowanych, choć wykształconych kobiet.

Ja mam odwagę powiedzieć po raz kolejny. Piszę co chcę, nie lubię i nie toleruję, a tym samym nie mam szacunku dla wielu grup zawodowych, dla niektórych narodowości, dla wielu religii, bo pojęcia(tolerancja, szacunek) te są nadmuchanym balonem, a ten balon w środku jest zawsze pustką.

Mirosław 04.08.2017r.

297 594 wyświetlenia
4773 teksty
34 obserwujących
  • fyrfle

    6 August 2017, 23:17

    Zmilitaryzowane Oddziały Milicji Obywatelskiej ZOMO istnieją nadal pod nazwą Oddziały Prewencji OP w każdym chyba prawie byłym i obecnym mieście wojewódzkim. Bez nich nie odbyłby się żaden mecz czy miesięcznica smoleńska albo demonstracja pod sejmem czy na krakowski przedmieściu. Są gwarancją spokoju na masowych imprezach i demonstracjach, codziennie patrolują nasze osiedla, a zwłaszcza w popiatki. Są naszymi ludzkimi aniołami stróżami. Pracują co 8 godzin w systemie trzyzmianowym i są służbą, nikt im nie płaci za służby w nocy i w popiątki. Ja mam szacunek dla nich , jeden z największych , jeśli chodzi o służbę, bo potem dopiero są w moim wartościowaniu ludzi pozostałe zawody, tak zwane cywilne. Ci ludzie naprawdę wiedzą , co to decydować o ludzkim życiu w ułamku sekundy i wybrać dobrą opcję, żeby nikt nie został kaleką i nikt nie zginął, Dobrej Nocy Panowie! Na dzisiaj tyle.

  • Irracja

    4 August 2017, 13:24

    ... żal mi ciebie... tyle frustracji i nienawiści Cię toczy... nara...

  • Irracja

    4 August 2017, 12:52

    ... chyba nie umiesz "czytać", skoro takie wnioski wyciągasz... i tak na prawdę to, sam jesteś gorszy niż on... wierzy w Boga a brak mu "bożego miłosierdzia...

    :-(

  • Irracja

    4 August 2017, 12:34

    ... faktem jest, że nie mógł służyć w ZOMO, choćby dlatego, że jest za młody... wykonywać ich rozkazów też nie mógł (nawet gdyby jeszcze ZOMO istniało), bo to oni byli od wykonywania, a nie od wydawania rozkazów...

    ... nie powtarzaj plotek i bajek o kimś kogo nie znasz... w Policji mógł być zwykłym krawężnikiem...

  • Irracja

    4 August 2017, 11:46

    ... widziałeś przedszkola i szkoły podległe ZOMO?... nawet komuna nie była tak idiotycznie naiwna... znajdź rzeczywiste zarzuty, a nie bajki...

  • Irracja

    4 August 2017, 11:35

    ... niemożliwe, Mirek to jeszcze "młokos"... a ZOMO nie istnieje od 28 lat...

    ;-)

  • Irracja

    4 August 2017, 11:14

    ... masz rację, ale za ciepło by się dziś rozpisywać w Twoim stylu...

    ;-)