Menu
Gildia Pióra na Patronite

Los.

Raspberry

Raspberry

Powoli układam wszystko z myślą, że nadszedł czas kiedy trzeba stanąć na nogi. Trzymam przy sobie ludzi, którzy zawsze będą mnie wspierać, a ja odpowiem tym samym. Nie wierzę już w przesłodzone zakończenia jak z bajki. Przestałam też wierzyć w słowa wypowiadane pod wpływem chwili, emocji. Moje zaufanie do ludzi zmniejszyło się o połowę. Uśmiecham się częściej, choć nie zawsze za sprawą ludzi którzy mnie otaczają. Doceniam to co mam, ale zbytnio się do tego nie przywiązuję. Wszystko jest ulotne. Z czasem albo to tracę, albo już tego nie chcę. Nigdy nie będzie dokładnie tak jak sobie kiedyś wymarzyłam, ale wierzę w to, że kilka moich spełnionych marzeń uczyni mnie szczęśliwą. Kiedyś dużo płakałam, czułam się zraniona przez ludzi i świat. Dziś zapomniałam już jak to się robi. Potrafię być cholernie smutna i przygnębiona, ale nie wywołuje to u mnie potoku łez. Po prostu pogodziłam się z tym, że nie zawsze idzie po naszej myśli. Zaczęłam racjonalnie planować życie, uporzadkowałam przeszłość i zamknęłam kilka rozdziałów. Czytam książki, które nie tylko mnie ciekawią ale i motywują do lepszego życia. Nauczyłam się, że tydzień to nie wieczność, a miesiąc to nie całe życie. Wszystko przychodzi z czasem, powoli. Przychodzi w za ciężkich buciorach, ale jest to tak ogromne szczęście, że uświadamiam sobie - warto było czekać.
Nie masz pojęcia ile jeszcze cię w życiu spotka, złych czy dobrych momentów ale korzystaj z każdej chwili. W pewnym momencie "jutro" okazuje się "za późno".
Nie chcę nigdy usłyszeć, że przegapiłam coś cudownego w swoim życiu. Choćby to miała być najgorsza lekcja życia dana mi od losu.

Dobranoc.

Aleksandra.

65 343 wyświetlenia
683 teksty
18 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!