27.09.
* * * Młodzieńczy Alzheimer * * *
Mam mętlik. Zaprzeczanie własnym słowom, nic trudnego, prawdopodobnie już ich nie pamiętam.
"... Wiele świetnych poległo, pozostaje mieć tylko nadzieję, że życiowa małpa śmieszka odda Ci czas, chęci i wenę do nieskrępowanego pisania..."
Powiedzenie "czegoś" enigmatycznie? Nie ma problemu. Za tydzień i tak o tym zapomnę.
Po prostu, nie pytaj się mnie "o co chodziło", bo i tak już nie pamiętam.
"- ...ktoś mi mówił, że....
- Naprawdę? Ty mi "to" powiedziałeś? Nie pamiętam..."
Widzieć czyjeś słowa, a nie twarz? Nie ma rzeczy niemożliwych.
Czas rzucić się na używki, skoro chwile, tak czy siak, uciekają przez palce.
Może to już czas założyć prawdziwy dziennik? Żeby każdego dnia upewniać się, że żyję, jestem, będę...
Mieć przy sobie namiastkę normalności i wracać do niej, kiedy o niej zapomnę.
Ile.można.wylac.krwi.w.piach? Ile.znasz.sposobow.zabijania? Zawsze to " z a m a ł o ".