Pytania i odpowiedzi.
Gdzieś dziś zobaczyłam pytanie, które dość mocno mnie zaintrygowało. Wiem, że pytanie to przewija się przez ludzkie życie tysiące razy, ale czy każdy na nie odpowiada? Czy każdy potrafi na nie odpowiedzieć ? Pytanie brzmiało: Gdyby się cofnąć do przeszłości, czy jest coś co byś chciał/a zmienić? Nie wypowiedzieć jakiegoś zdania?
No więc może to zabrzmi dziwnie, ale chciałabym wtedy nie mówić o tym że kogoś kocham. Chciałabym po prostu nie mówić o miłości. Co ja o niej mogę wiedzieć? Naprawdę chciałabym nigdy nie powiedzieć tych dwóch magicznych słów do zupełnie obcej osoby. Obcej nawet żyjąc z nią kilka lat.
Owszem przeżyłam kilka fajnych chwil, ale to tylko przyzwyczajenie i głupia świadomość że jest się czyjś, a nie bezpańskim psem.
To przekonanie, że jest ktoś na kim możesz się oprzeć w sensie psychicznym. To przeświadczenie, że jest ktoś kto nigdy nie pozwoli ci się rozpaść. Tak trzyma w całości i nie puszcza, nawet gdy traci juże siły.
Miłości nie ma. Pusto tu się zrobiło, ale jakoś więcej miejsca mam i jest jakoś jaśniej.
Nikt już nie zasłania słońca.
I tak naprawdę, nigdy nie chciałam mówić że go kocham. Tak naprawdę, nigdy tego nie czułam. Nie wiem co to miłość dwóch zupełnie obcych dla siebie ludzi.
Wiem, że nie cofnę czasu i nie zmienię nic.
Dlatego moje życie jest jakie jest, ale biorę je takim jakim jest.
Jest jeszcze mnóstwo słów, których chciałabym nie wypowiedzieć nigdy w życiu ale to nie ma znaczenia. Tak jak wszystko dla mnie teraz je traci. Wszystko oprócz mojej rodziny. Dziś mija kolejny dzień mojego życia i nic się nie stało. Przeżyłam. To jest chyba najważniejsze.
A.
