Menu
Gildia Pióra na Patronite

30.01.2019r.

fyrfle

fyrfle

Dzisiaj od rana świeci słońce i często widać błękitne, pozbawione chmur niebo. Tuje sąsiada rzucają cień na nasz ogród, tworząc na śniegu jakby wielkie przejście dla pieszych - "zebrę". A ogromny orzech sąsiada, pozbawiony teraz liści, zdaje się być wielką mozaiką ułożoną na czystym błękicie nieba. Jeszcze promienie słoneczne pięknie prześwietlają labirynt gałęzi świerków, że widać wyraźnie przestrzenie między gałęziami i igłami. Dobry dzień jest dzisiaj z powodu tego słońca.

A w pokoju gdzie piszę cudnie kwitną i cieszą mnie najrozmaitszymi barwami storczyki. Bardzo przyjemnie się więc stuka w klawiaturę laptopa w takim pięknym towarzystwie, a jeszcze wcześniej kwitły hiacynty, a obecnie po raz kolejny też zakwitł jeden z kaktusów bożonarodzeniowych biało- różowymi wielce urodziwymi kwiatami. Otoczenie więc sprzyja spokojnemu dobremu życiu.

Koty siedząc na szczapach drewna pod balkonem przypominają śpiące sowy, kiedy przymykają oczy i strzygą spiczastymi uszami. Inne zaś wędrują ulicami i ogrodami, co chwilę przystając i kręcąc ogonami, jakby zastanawiały się jak przeżyć popołudnie i wieczór - co robić, żeby nie było tak nudno. Z potoku myśli wyrywa je dopiero przejeżdżający samochód, gdy muszą uskoczyć na pobocze lub z wrzaskiem przelatujące wróble. Instynkt każe im wtedy podnieść bystre oczy do góry wraz z leniwą głową, ale po chwili przestaje działać i wracają do stanu zamyślenia.

No właśnie, dzisiaj ożywiły się ptaki, których melodie było słychać już o świcie i słyszymy je przez cały dzień. Co chwilę jakieś przelatują w ogrodzie z drzewa na drzewo i głośnym świergotem wyrażają radość życia. Były dni w czasie wielkich mrozów, że siedziały gdzieś w gęstwinie gałęzi cichutko wtulone w siebie i zdawało się, że nie ma już ich z nami.

Powoli niknie śnieg z wielkich przydrożnych zwałów. Topiąc się pod wpływem mocnych promieni słońca, tworzy mini strumyki na asfalcie, które kończą swój bieg w studzienkach kanalizacyjnych. W ogrodzie też topnieje odsłaniając najpierw trawę przy drzewach i krzewach. Patrząc na place pozbawione śniegu przy krzewach, nagle dostrzegamy ruch na łodygach i po chwili wiemy, że siedzi tam kos albo kilka wróbli.

Powietrze jest bardzo czyste dzisiaj, nawet nie zamglone, więc doskonale widać zbocza i szczyty gór naświetlone promieniami słońca. Są jakieś takie żywe i zapraszające, choć trzeba sobie zdawać sprawę, że akurat teraz mogą być bardzo zdradliwe, a zatem skrajnie niebezpieczne dla wędrowców.

Z zachodu powoli wędrują chmury, że teraz częściowo i one są tłem dla mozaiki gałęzi orzecha włoskiego. Te pierwsze są jasne, a kolejne już ciemne, więc kto wie czy na noc nie czekają nas opady. Szkoda, że nie można tak żyć. Żyć wyłącznie pięknem przyrody...natury. Niestety trzeba wrócić do ludzi i uczestniczyć w codziennym życiu. Ba! Tworzyć je.

297 711 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!