Menu
Gildia Pióra na Patronite

18.01.2018r.

fyrfle

fyrfle

Dzień powoli staje się jasnością. Myśmy zanurzyli się w niego kiedy był jeszcze przedświtem i używając mowy nienawiści, to trzeba sobie jasno powiedzieć, że był zaprzańcem zimy w styczniu, bo nie oczekujemy od niego nad ranem kilku stopni Celsjusza na plusie, tylko żądamy kilkunastu na minusie i delikatnie prószącego śniegu. Szybko więc zrezygnowałem z uczestnictwa w tej hucpie wielokulturowości i powodowany kompletną niepoprawnością oraz nietolerancją, a stojąc twardo na gruncie tradycji przełomu roku 1978 i 1979 wróciłem do domu, aby popisać, poczytać, ponaigrywać i wykpić co najmniej.

Mówienie wierszem poezją nad zwłokami rozczłonkowanego nienarodzonego dziecka jest szyderstwem i brak dosadności poety w tym wypadku jest przekłamaniem, tuszowaniem zbrodni, więc poezja albo jest rykiem, która żąda kata albo niech milczy i poczeka na swój osąd za współudział.

Z jednej strony śmieją się z nas katolików, ze dajemy na msze za zmarłych i potem podporządkowujemy nasz czas tym mszom, a z drugiej strony, to wyrywa nas to z codziennego marazmu i jednoczy wokół dobrej tradycji, bo idąc na mszę spotykamy się z rodziną, a potem idziemy na cmentarz i tam palimy znicze, modlimy się, wspominamy, rozmawiamy ze sobą, a czasem jeszcze idziemy jedni do drugich do domów i jemy razem kolację i jeszcze wypijemy po kilka kieliszków wódki za pomyślność dusz naszych zmarłych i za swoje zdrowie i dobry pobyt tutaj na ziemi. Z trzeciej strony, to z czegoś ci księża muszą mieć pieniądze na kolonie dla sześćdziesięciorga dzieci. Wszystko ma swój cel i sens. Tak rodzi się geniusz tradycji i mądrość wspólnoty. Włączają się w to lokalni biznesmeni, którzy wspierają groszem te inicjatywy, bo ukształtowała ich przekazywana z pokolenia na pokolenie tradycja katolicka tutejsza, która każe wpierać się cicho i bez pompy, ale która mówi jasno - róbcie mądrze i dobro, bo gdy będziecie robili co chcecie, to będzie to zginiecie wy i poniesiecie nieszczęście innym.

Styczeń jest porą cięcia szczepek i wkładania ich do ukorzeniacza, a potem do wody i rozpoczęciem procesu hodowli rozsad, które potem cudnie rozkrzewiają się w doniczkach na balkonach i tarasie. W centrach ogrodniczych jest jeszcze pusto i jest mało jeszcze nasion kwiatów, ale już się niektóre pojawiają i dlatego warto je odwiedzać i czynić pierwsze stosowne zakupy, aby w ogrodach było kwietnie, a by Polska była z malwy, rumianów, ostróżek, piwonii i słoneczników, żeby tu było naszość czuć, bo innej drogi nie ma do wolnej Polski i suwerennego narodu polskiego jak pielęgnacja ogrodów, sadów i coniedzielna msza w kościele, a po niej chwila rozpalenia znicza na grobie dziadków czy ojców. Nawet jeśli się mieszka daleko od rodzinnego domu to można i oczywiście trzeba w niedzielę pójść na cmentarz w miejscu zamieszkania i tam zapalić znicz przed grobem nieznanego żołnierza lu przed krzyżem, który zawsze na takim cmentarzu jest, inaczej zabija się polskość, niszczy naród, zniewala kraj w bytach obcych.

Problemem poezji jest to, że chce być w prawie w stu procentach liryczna, jakaś symbolistyczna, ukrywać się za parawanem tajemnic, co sprawia, że normalny człowiek, nawet lubiący poezję, to jest w stanie przeczytać dwa trzy wiersze dziennie i ma dość, i niestety nie chce już więcej czytać poezji. To jest tak jak z tym osławionymi bałkańskimi dżemami z fig, można zjeść kromkę hałki z nimi i więcej się nie da, bo są mdłe i mdłą jest poezja liryczna, a już kromkami chleba ze smalcem najemy się i jest nam mało. Liryka, nawet jeśli pisana jest na bazie doświadczeń życiowych, to zniekształca je i zniesmacza. Dlatego po dziesięciu stronach przeczytanego tomiku wierszy, mam wrażenie, że w sumie przewróciłem puste kartki. Najśmieszniejsze, a zarazem najtragiczniejsze jest to, że to czasem nazwisko że ho ho ho, a więc uznanie rodzi się przez wielkości do głów wbijanie - wielkim poeto jest i basta! A, że marna to omasta...

Ciri siedziała o przedświcie na parapecie, ale gdy po ablucjach rannych zawołałem ją na codzienną porcję kurczaka do kotłowni, to jej nie było. Jak mniemamy poszła najpierw do są sąsiadki opylić co tam ona wyniosła z rana kotom i dopiero potem z powrotem zameldowała się na parapecie okna kuchennego, czekając aż ją dostrzegę i zawołam na krwiste. Słowo krwiste też może się wielu wydawać niepoprawne i niektórzy w swoich sądach są gotowi osądzić. iż jest ono mową nienawiści i niezgodne z życzeniami ruchów obrony drobiu. Co to się porobiło? Po prostu głupota rozmnaża się w z mocą lawiny.

Marek Jurek w najnowszym niedzielnym wydaniu Gościa Niedzielnego pisze, że "polexit"to najzupełniej świadomie uruchomiany chwyt propagandowy, służący do atakowania tych wszystkich, którzy w "niedostatecznym" stopniu gotowi są spełniać wszelkie polityczne życzenia władz Unii Europejskiej. Dobre to stwierdzenie, choć trzeba sobie jasno zaznaczyć, że wielu Polaków jak ja chce wyjścia z Unii Europejskiej. ale zdaje sobie sprawę, że to się nie stanie, bo nas na to niestety nie stać - pozwoliliśmy się zniewolić niekorzystnymi rozwiązaniami finansowymi i ludzie już tak nie potrafią jak moje pokolenie, że lepszy wolności kąsek lada jaki - cytuje klasyka - niźli w niewoli przysmaki, czyli lepiej podróżować żółtkiem z pafawagu na wczasy, ale być dumnym i niezależnym, niż pendolino, mając świadomość, że jeździ się po ziemi, która nie ma granic, zasad i Boga.

Przeczytałem teraz, że Jezus wrócił do Kafarnaum i jest w domu. Zastanawiam się - czy to błąd tłumacza, czy jednak Jezus miał dom, a zatem rodzinę dzieci, żonę - tak jak na to wskazywałby wymogi tradycji judajskiej i logika zatem. Apokryfy mówią o jego związku z Marią Magdaleną i, że mieli córkę Zofię, która dała początek wielkiemu rodowi Merowingów. Dobrze, że są takie nieprecyzja, które pozwalają żywić nadzieję, że wiele spraw w naszym życiu jest z zakłamania, a więc warto poszukiwać swoich dróg w drogach do wieczności, a może tylko żyć najradośniej jak się da do śmierci po prostu...do końca życia.

Lepiej być miszczem pisania, niż mistrzem słowa. Tak uważam. Odpowiadam tym samym tym, którzy stale piszą, że czegoś jest w moich zdaniach za dużo, że słowa są nie po kolei albo nie w takim szyku i tak dalej i tak dalej. Polonistom nie jestem, krytykiem też nie, więc najważniejsze abym oddawał to co myślę w zdaniach, które składają się na moje dzienniki, opowiadania i felietony. Jak by nie patrzeć takie podejście jest cenzurą, bo zaraz za tym idzie, że te słowa są piękniejsze, a tych w ogóle nie powinieneś używać, czy powoływać się na tamtego, bo jest nie zgodny z onym i świętą knigą. Kiedyś to nazywałem po imieniu, czyli uczonym jołopstwem, a dzisiaj poddaje się Ewangelii i wymogom bycia trendypokornością i piszę - POKÓJ WAM.

Tam na północnym zachodzie ogrody sąsiadów dopadła już w swoje szpony odwilż i oczy nasze widzą trawę zielną zmaltretowaną przez wcześniejsze warstwy śniegu. Korzystają z tego kosy i kawki, które mogą do zimowego menu dodać świeżą polędwicę z dżdżownicy. Odwilż kroczy naprzód i za kilka godzin wedrze się do naszego ogrodu, tam od strony kompostu i mirabelki. Będzie krok po kroku odsłaniała prostokąt, w którym tyle się dzieje przecież.Jest to wspaniały mikroświat, w którym można by osadzić nie jedną powieść ukazującą dramatyczne losy mikrofauny, czy piękną historię z kilkuletnich dziejów jeżówek.

Żeby osłabić siły ciemności przez serią wyborów, które nas czekają w tym i w przyszłym roku rządzący powinni zdecydowanie przyspieszyć pracę nad programem mieszkaaniowym i mówić o jego zaletach, a nam zwolennikom światła trzeba stale przypominać, żze obecnie rządzący przywrócili nam emerytury po sześćdziesięciu i sześćdziesięciu pięciu latach i stale te emerytury rok w rok podnoszą o kilkadziesiąt złotych co najmniej. Że podnieśli płacę minimalną, ale trzeba im przypomnieć, że kompletnie zapomnieli podnieść inne płace, zwłaszcza urzędnikom z kilkunastoletnim czy kilkudziesięcioletnim stażem i to muszą zrobić, bo byt określa świadomość, a emocje i gniew powodują działanie nieprzewidywalne. Miłościwie i mądrze rządzący nam, sprawili, że nie musimy w niedzielę jeździć do centów handlowych, a wskazali genialnie, że możemy z dziećmi odwiedzić dziadków lub rodziców, wujostwo lubo kuznostwo. Program 500 plus sprawił, że wystarczą dwie te kwoty i można z księdzem wikarym wysłać dzieci na kolonię, gdzie nauczy się religijności, człowieczeństwa i rodzinności oraz zobaczy, że jest coś więcej niż zaścianek gra komputerowa. Za następne takie dwie kwoty można jechać na tydzień do Rewy w okresie tygodnia z Bożym Ciałem i pospacerować po Cyplu Rewskim przyglądając się poezji kajtsurferów, czy pospacerować na klify do Mechelinek albo rowerem jechać gdzieś w park krajobrazowy pełen wód, roślin i ptaków. Ten rząd zlikwidował zbrodnicze gimnazja i trzeba go mobilizować, aby ponownie wymusił na nauczycielach, że mają być siłaczkami i żeby tak skonstruował program nauczania, aby dzieci wiedziały znowu, że się je nożem i widelcem, mówi dzień dobry starszym, po lekcjach z nauczycielami szły pomagać samotnym starszym ludziom, a jesienią jechały zbierać kamienie w pola, ziemniaki i rozpalały łuny ognisk w niekończącej się epopei jaką jest kampania buraczana. Wychowuj szkoło!!! To ten rząd oparł energetykę o polskie złoto, czyli o węgiel kamienny z polski. Każda kopalnia to przypominam kilkanaście tysięcy miejsc pracy dookoła kopalni i kilka w samej kopalni. Likwidacja kopalni, to bezrobocie dla tych ludzi i cywilizacyjna zapaść miejscowości pokopalnianych, bieda i wylęgarnia patologii i przemocy oraz emigracji. Na to miejsce powstają wrogie Polsce i Polakom montownie samochodów i rodzą się pomysły zastąpienia emigracji polskiej muzułmańskimi uchodźcami, którzy mają pracować w tych montowniach. Zamykane są kina, domy kultury, polskie sklepy rodzinne. Powstają obce supermarkety, społeczeństwo degeneruje się, pozostaje tylko Kościół, w którego uderzają pociski oszczerstw sił ciemności. Finalnie kiedyś w jakimś Nikiszowcu powstanie coffe shop zamiast kościoła i mszy co tydzień, ale w Holandii już są i naprawdę ludzie nie są od nich szczęśliwsi, a tylko coraz bardziej zagubieni, nie wiedzą czego chcą, a słyszą tylko, że powinni chcieć i należy im się więcej, więc zdesperowani i zniekształceni sięgają po autodestrukcję albo po nóż, pas szachida, ciężarówkę i odreagowują agresją na innych. To krzyk rozpaczy, na który musimy zareagować poparciem dla rządów zjednoczonej prawicy i niezmienialnością naszej tradycji , której fundamentem i murami oraz bezpiecznym dachem jest Ewangelia i chrześcijaństwo.

297 746 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!