Długo wpatrywała się w szaro żółtawe podniszczone zdjęcie i kilka guzików pokrytych rdzą... orzełków polskich. Delikatnym ruchem dłoni jakby... głaszcząc przesunęła po blaszanej zapalniczce. Do dziś zapamiętała obraz swojego ojca z dymiącym cygarem w ręku przechadzającego się po pokoju nerwowym krokiem w akompaniamencie łez których matka Jej nie umiała w żaden sposób powstrzymać. Pełna mobilizacja i ten straszny dylemat... walka z myślami jak zapewnić bezpieczeństwo rodziny a zarazem ojczyzny. Oczywiście Jego żołnierskim obowiązkiem było wstawić się na wezwanie w koszarach. Nikt nie przypuszczał wtedy że dom... gniazdo bezpieczeństwa nie będzie tym co uchroni Ich przed najeźdźcą z sąsiadującego kraju. Zamyśliła się uciekając na chwilkę w późniejsze wydarzenia które sprawiły że stracili wszystko prócz tego co mogli zabrać ze sobą wywiezieni w głąb Rosji. Śmierć matki i kolejna... brata. Nie przebierała kostucha... nie straszny Jej chłód syberyjskiej ziemi. Jej głód był silniejszy niż... wysiedleńców. Często wymykała się do wspomnień z tamtego okresu zresztą ból w stawach jaki odczuwała nie pozwalał Jej zapomnieć taka... pamiątka posowiecka. Znów wzrok zatrzymał się na zdjęciu ojca. Już wie... że nie zdołano w Niej wtedy zabić ducha walki o życie i wolność tylko ze względu na miłość jaką sączyło Jej młode serce w nadziei spełnienia ostatnich słów jakie skierował do Niej...
-wszystko będzie dobrze jeszcze... usiądziesz mi na kolanach i ucałujesz ojcowski policzek... i dla dodania otuchy leciutko potarmosił Jej mały zadarty nosek... smutne choć najpiękniejsze wspomnienie rozstania... nie doczekała tej chwili.
Dziś Ona wbija się kolanami nad mogiłą Katyńską całując nie obiecany policzek a... ziemię po której tyle lat błąkała się niejedna dusza oficera Wojska Polskiego. Podstępnym mordem nie dano Im wybronić ani rodzin ani swojej ukochanej ojczyzny. Ziemia Katyńska nie kwiatami się ściele a zdradziecką kulą i... orzełkiem wytłoczonym na guzikach zmurszałych już upływem czasu... mundurów.
Czyta się jak opowiadanie,bardzo smutne a jakże cenne wspomnienia,czytajac przypomniał mi się film Katyń-pozdrawiam miło Agnieszko i miłego wieczoru Ci życzę:))
I bardzo dobrze... mnie cieszy ten fakt... to dla mnie nie pstryczek w nos a doping:)Jestem świadomą ale okaże się jaką tak naprawdę uczennicą:):):) Twoja wypowiedź ta czy poprzednia wiele dla mnie znaczy...doceniam i ogromnie dziękuję:)
Cóż, mam już w nawyku dbanie o jakąkolwiek formę, stąd pytanie i zwrócenie na nią uwagi. Dla mnie liczy się również zapis, bowiem on uwydatnia serce utworu a tenże takowe ma.
Wspaniały tekst Agnieszko... wielkie brawa. Tak, fakt są w pewnym miejscu odstępy, jednak wynikają one z przenoszenia tekstu do rubryk. Tak jest w niektórych komputerach, programach. Ważniejsza jednak jest treść... dla mnie. Milusiego :).