Ale tu nie napisano przecież, że ten, który zaznał rany, nie żartuje z blizny.

Także się nie zgodzę; wręcz przeciwnie. Zaznał rany, odczekał strup, który odpadł, bądz został przezeń oderwany, pozostała blizna. Pamięta, czegoś go to nauczyło, więc może żartować choćby z błędu jaki wtedy popełnił, a jaki obecnie wydaje mu się niemożliwy do wypełnienia.

Jak można czytać dosłownie Szekspira...?

Prawda, prawda jest również inne tłumaczenie tego chyba bardziej mi się podoba: "Kpi z cudzej blizny, kto sam nie był ranny."