A ja myślę, że to młodość we wszystko wierzy. Ich wiara w lepszy świat jest o wiele większa niż starców czy ludzi w średnim wieku. We wszystkim pokładają nadzieję. Być może się mylę, ale sama jestem małolatą i widzę różnicę między moim a dorosłych spojrzeniem na życie. Te różnice wynikają z większego doświadczenia osób dużo ode mnie starszych, co i tak nie zniechęca mnie do wiary w to, że świat jeszcze można naprawić.